Nie mamy informacji o tym, czy jakieś kraje mają zamiar iść za przykładem prezydenta USA Donalda Trumpa i uznają Jerozolimę za stolicę Izraela - powiedziała w czwartek rzeczniczka Białego Domu Sarah Sanders.
Dodała, że decyzja Trumpa nie oznacza, że USA wycofują się z zaangażowania w proces pokojowy na Bliskim Wschodzie.
Odniosła się też do wypowiedzi przedstawiciela palestyńskiego Fatahu, który powiedział, że wiceprezydent USA Mike Pence "nie będzie mile widziany w Palestynie". Pence ma udać się wkrótce na Bliski Wschód.
Przedstawiciel Fatahu Dżibril Radżub powiedział: "W imieniu Fatahu informuję, że zastępca Trumpa nie będzie mile widziany na terytoriach palestyńskich. Poprosił on o spotkanie z (przywódcą Autonomii Palestyńskiej Mahmudem) Abbasem 19 grudnia w Betlejem; do takiego spotkania nie dojdzie".
"Odwołanie spotkania Pence'a z Abbasem byłoby kontrproduktywne" - powiedziała Sanders. (PAP)
Reklama