W wyniku łapanek imigracyjnych chicagowska piekarnia utraciła w tym roku 800 pracowników i uskarża się na trudności w znalezieniu nowej siły roboczej, a konkretnie rąk do pieczenia bułek dla restauracji McDonald. Czy w związku z tym zdrożeją hamburgery?
Jak informuje portal Bloomberga, Cloverhill Bakery w północno-zachodniej części Chicago utraciła w tym roku ponad jedną trzecią załogi w rezultacie powtarzających się kontroli służb imigracyjnych (U.S. Immigration and Customs Enforcement, ICE); osoby, które utraciły zatrudnienie nie przedstawiły zezwolenia na pracę.
Cloverhill Bakery jest filią szwajcarskich zakładów piekarniczych i produkuje m.in. bułki do hamburgerów dla McDonald’s oraz innych sieci restauracyjnych i handlowych.
Rzecznik firmy macierzystej Aryzta AG – z siedzibą w Zurychu – potwierdził, że firma poniosła straty rzędu 21 mln dol. z powodu przerw w produkcji w chicagowskiej filii, w wyniku powtarzających się nalotów ICE i odpływu personelu. Na dodatek, poszukujące pilnie nowych pracowników przedsiębiorstwo stanęło w obliczu konieczności podniesienia stawki wynagrodzenia.
Rzecznik Aryzty wyjaśnił, że pracownicy, których utraciła piekarnia, zostali do niej skierowani przez firmę pośrednictwa zatrudnienia, która jest objęta audytem władz federalnych w związku z podejrzeniami załatwiania pracy nieudokumentowanym imigrantom.
Jak podkreślił rzecznik, problemy z siłą robocza w chicagowskiej piekarni zaczęły się zaraz po tym, jak urząd prezydenta w USA objął Donald Trump i zaostrzył politykę imigracyjną.
W opinii rzecznika, w obliczu zwiększonych kosztów produkcji piekarnia będzie musiała podnieść ceny swym kontrahentom, a ci zapewne podniosą ceny na produkty.
Jednak przedstawiciele restauracji McDonald zapewnili, że smakosze hamburgerów mogą spać spokojnie, bo restauracja na razie nie zamierza wprowadzać podwyżek.
(ao)
Reklama