Prostytutka z Kolumbii przerywa milczenie. Kobieta boi się zemsty rządu USA
Chce pozostać anonimowa, ale tylko częściowo. Znana jest jako Dania, ma 24 lata, jest matką samotnie wychowującą 9-letniego syna, a jej sprawą pracę straci zapewne 11 agentów najbardziej elitarnej agencji...
- 04/21/2012 05:10 PM
Chce pozostać anonimowa, ale tylko częściowo. Znana jest jako Dania, ma 24 lata, jest matką samotnie wychowującą 9-letniego syna, a jej sprawą pracę straci zapewne 11 agentów najbardziej elitarnej amerykańskiej agencji i kto wie czy nie 10 wojskowych, uczestników skandalu z udziałem prostytutek w Cartagenie w Kolumbii przed wizytą prezydenta Obamy.
Do kobiety, za sprawą której ujawniono sposób spędzania wolnego czasu przez agentów Secret Service dotarli dziennikarze The New York Times. Dania mówi gazecie, że spotkała mężczyn w dyskotece Pley Club, ale nigdy jej nie powiedzieli, że pracują dla Obamy. "Byli bardzo dyskretni" - dodaje prostytutka. W czasie wieczoru silnie zakrapianego whisky Dania umówiła się z jednym z agentów, że spędzi z nim noc, a jej stawka sięga 800 dol., na co jej klient przystał. Jednak rozczarowanie brakiem klasy przyszło rano, kiedy mężczyna wyciągnął z kieszeni 28 dolarów. Na to Dania zgodzić się nie mogła zważywszy fakt, że należy do grona ekskluzywnych pań do towarzystwa.
Ponieważ kłótnia się przedłużała i kobieta nie opuszczała o wyznaczonej przez hotel porze apartamentu klienta, intereniował personel. Ostatecznie cenę ubito na 225 dol., ale pracownicy eleganckiego kolonialnego hotelu Caribe musieli o zajściu poinformować przełożonych. Ci zaś dali znać ambasadzie amerykańskiej.
Dania o tym kim był jej klient i jakiego narobiła zamieszania domagając się należytej zapłaty za usługę, dowiedziała się dopiero następnego dnia od swojej przyjaciółki i dopiero wtedy naprawdę się przestaszyła. Według wywiadu udzielonego The New York Times kobiecie wcale nie zależy na karaniu skąpego agenta, a poza tym obawia się zemsty.
- Boję się. To naprawdę duża sprawa. To rząd Stanów Zjednoczonych. Mam ataki nerwowe, nie mogę przestać płakać - wyznała 24-latka.
Tymczasem kolejnych trzech z 11 agentów zamieszanych w skandal w piątek straciło pracę. Dotychczas łącznie wykluczono z agencji sześciu mężczyzn, którzy zaprosili do hotelu prostytutki. Większość z 20 pań do towarzystwa to dwudziestolatki.
Trwające dochodzenie koncentruje się także na podejrzeniu, że poza alkoholem, w dyskotece Pley Club agenci Secret Sevice brali narkotyki.
MB
Reklama