Za obraz francuskiego malarza Fernanda Legera "Kontrast form" z 1913 r. zapłacono w Nowym Jorku 70 mln dolarów. Łączna wartość sprzedanych tam w domu Christie's dzieł wyniosła (z prowizjami) 479 mln dolarów. W środę ciąg dalszy, z Leonardem w roli głównej.
Była to najwyższa od 10 lat łączna kwota osiągnięta na aukcji impresjonistów i dzieł sztuki nowoczesnej. Rozpoczęła ona w poniedziałek wieczorem tydzień aukcyjny w Nowym Jorku. Przekroczyła przedział szacunkowy 360-476 mln dolarów i wyniosła dwakroć więcej niż analogiczna aukcja rok wcześniej.
"Kontrast form", płótno wielkości 92 na 73 cm, wyceniano szacunkowo na 65 mln dolarów, a zapłacone 70 mln to rekord za obraz tego malarza, zmieniającego co jakiś czas styl, poruszającego się między sztuką figuratywną a abstrakcją, lecz zawsze wiernego kolorom podstawowym i śmiałej formie geometrycznej. Poprzedni rekord za Legera (1881-1955) to 39,2 mln dolarów za "Studium do +Kobiety w błękicie+" w 2008 roku w domu Sotheby's.
Główną atrakcją wieczoru był jednak obraz Vincenta Van Gogha "Robotnik na polu" z 1889 roku, kiedy artysta przebywał w sanatorium w Saint Remy. Dzieło sprzedano za 72 mln dolarów (81,3 mln z prowizjami przy cenie szacunkowej 50 mln). Rekord za Van Gogha, ustanowiony w 1990 roku, to 82,5 mln dolarów za "Portret doktora Gachet".
Na trzygodzinnej aukcji padł też rekord za obraz belgijskiego surrealisty Rene Magritte'a. Jego "Imperium świateł" (1949) poszło za 20,56 mln dolarów (z prowizjami). W końcu lutego w Londynie za inny jego obraz, "Czułą strunę", uzyskano równowartość 17,9 mln dolarów. Sprzedany w poniedziałek obraz to nocna scena uliczna, pierwsza z 17 wersji, jakie Magritte będzie malować przez następnych 15 lat.
Ale największą gwiazdą aukcyjnego listopadowego tygodnia w Nowym Jorku ma być w środę "Salvator Mundi" (Zbawiciel świata) Leonarda da Vinci z około 1500 roku na aukcji Christie's. Obraz, nazywany czasami odpowiednikiem Mony Lisy tego renesansowego geniusza, jest ostatnim z jego dzieł nadal znajdujących się w rękach prywatnych.
Szokujące samo w sobie jest włączenie go do aukcji sztuki współczesnej. W październiku obraz był pokazywany przez trzy dni w Hongkongu, gdzie w kolejce trzeba było odstać dwie godziny, aby zobaczyć to dzieło.
W gruncie rzeczy obraz już został sprzedany, podobnie jak "Sześćdziesiąt Ostatnich wieczerzy" Andy'ego Warhola (1986) - powiedział specjalista z domu Christie's Loic Gouzer. Według niego ktoś zgodził się zapłacić za Leonarda około 100 mln dolarów, co ustanowi rekord za jakiekolwiek dzieło malarstwa dawnego. Jednak renoma mistrza renesansu i wielkie marketingowe bicie w bęben wokół aukcji może przynieść niespodziankę i wieczór zapowiada się ekscytująco.
W swojej pracy Warhol zwielokrotnieniem sitodrukowych reprodukcji słynnego mediolańskiego fresku Leonarda osiągnął zatarcie granicy między sacrum a profanum, sztuką a komercją, głusząc wymowę religijną dzieła. Tymczasem, jak podkreśla Gouzer, u Leonarda "jest coś nieśmiertelnego i pozaczasowego".
Jego zdaniem zestawienie obu dzieł stwarza "nowa perspektywę". Gouzer jest - jak wyjaśnia "Apollo Magazine" - "pionierem tego rodzaju zakłóceń, organizatorem +kuratorskiej+ sprzedaży, jak bardzo udana aukcja w Christie's w maju 2015 roku, która obejmowała prace od Moneta po Kippenbergera i która przyniosła 705,8 mln dolarów".
Decyzja włączenia pięćsetletniego dzieła do aukcji sztuki współczesnej odzwierciedla również jej finansowo-marketingową siłę. Na arenie współczesnej najwyższe ceny osiągają dzieła artystów żyjących, jak Jeff Koons, czy prace takich artystów jak Rothko, De Kooning, Lucien Freud.
Ceny mistrzów malarstwa dawnego im nie dorównują. Zdaniem marszanda cytowanego przez "Apollo Magazine" Johnny'ego van Haeftena "na polu dawnych mistrzów 100 mln dolarów to wielka ilość kasy, ale o wiele mniejsza na polu współczesnym".
Według Gouzera zaś "młodzi ludzie patrzą na Leonarda w taki sam sposób, w jaki patrzą na Basquiata", porównując Leonarda do "gwiazdora rocka". Mówiąc to, specjalista z Christie's ma, zdaniem magazynu, najwyraźniej na myśli takich nabywców, jak Wang Wei i Liu Yiqian z Sznghaju, właścicieli prywatnego muzeum na Bundzie, Long Museum. Liu należy do najważniejszych nabywców dzieł sztuki - dwa lata temu na akt Modiglianiego z lat 1917-18 wydał 170 mln dolarów. Obecnie w muzeum należącym do małżeństwa trwa (do 25 lutego) wystawa lejdejskiej kolekcji holenderskiego malarstwa złotego wieku. Dom aukcyjny Christie's objął ją swoim patronatem, najwyraźniej licząc na zwiększenie zainteresowania na Dalekim Wschodzie malarstwem dawnych mistrzów.
Monika Klimowska (PAP)
Reklama