Mężczyzna, który obrabował dwie osoby w chicagowskiej dzielnicy West Pullman, uciekając postrzelił się… w penis. Pechowy rabuś wylądował w szpitalu. Odpowie za napad z bronią w ręku.
Do zdarzenia doszło 1 listopada w chicagowskiej dzielnicy West Pullman. Krótko po godz. 6.00 do siedziby firmy znajdującej się w okolicy West 116 Place wszedł uzbrojony mężczyzna, który sterroryzował bronią dwie osoby, po czym zbiegł kradnąc ich portfele i telefony komórkowe.
Rabuś nie uciekł jednak daleko, ponieważ wystrzelił pistolet, który zatknął za pasek, raniąc 19-latka w penis. Bandyta trafił do szpitala, a lekarze określili jego stan jako poważny. Po opatrzeniu rany sprawca został aresztowany; odpowie za napad z bronią w ręku. Trzeba mieć prawdziwego pecha.
(gd)
Reklama