Producent filmowy Harvey Weinstein złożył pozew przeciwko swojej byłej firmie Weinstein Co. żądając wydania dokumentów i akt, które maja mu pomóc bronić się przed zarzutami o molestowanie seksualne kobiet - informuje w piątek "Los Angeles Times".
Po publikacji "New York Timesa", który ujawnił zarzuty molestowania seksualnego kobiet przez producenta, zarząd Weinstein Co. zdecydował o zwolnieniu Weinsteina z firmy.
"LA Times" informuje, że Weinstein w złożonym do sądu w Delaware pozwie domaga się wydania dokumentów (włącznie z mailami i teczką personalną), które według jego prawnika mają pomóc producentowi w walce z oskarżeniami i potencjalnym pozwami domniemanych ofiar. Producent chce użyć tych dokumentów także w pozwie przeciwko Weinstein Co. za bezprawne rozwiązanie z nim umowy o pracę. Dodatkowo oskarżył przedstawicieli firmy o przekazywanie mediom informacji na temat jego prywatnego życia.
"Pan Weinstein wierzy, że jego konto mailowe, które jest najważniejszym, jeśli nie jedynym kontem, jakiego używał w okresie pracy w firmie, będzie zawierało informacje oczyszczającego jego oraz firmę z zarzutów" - napisał w pozwie adwokat.
Do tej pory ponad 50 kobiet oskarżyło Weinsteina o nieodpowiednie zachowania na tle seksualnym, w tym o molestowanie seksualne i gwałt. Relacje ofiar i wielu osób związanych z Hollywood są potwierdzeniem prawie powszechnego przekonania, że postępowanie Weinsteina było w amerykańskiej branży filmowej od lat tajemnicą poliszynela, a jego słynne "rozmowy kwalifikacyjne na kozetce bądź w sypialni" - typowe dla wielu innych producentów, reżyserów i agentów filmowych.
Producent zaprzeczył oskarżeniom, a członkowie zarządu firmy Weinstein Co. powiedzieli, że nie byli świadomi jego zachowań, dopóki nie przeczytali o tym w gazecie.
Prokurator federalny Nowego Jorku wszczął w tym tygodniu dochodzenie przeciwko firmie, dodatkowo jedna z aktorek pozwała Weinstein Co. za zaniedbanie, twierdząc, że szefowie firmy zdawali sobie sprawę z zachowań Weinsteina.
Z Waszyngtonu Joanna Korycińska (PAP)
Reklama