Joe Arpaio: zmowa milczenia na temat aktu urodzenia prezydenta
Zmowę milczenia zarzuca republikańskim politykom jeden z najbardziej znanych amerkańskich szeryfów, Joe Arpaio z hrabstwa Maricopa z Arizony. Arpaio znany z zaangażowania w odkrycie "prawdy" ...
- 04/09/2012 06:04 PM
Zmowę milczenia zarzuca republikańskim politykom jeden z najbardziej znanych amerkańskich szeryfów, Joe Arpaio z hrabstwa Maricopa z Arizony. Arpaio znany nie tylko z antyimigracyjnego nastawienia, ale także z zaangażowania w odkrycie "prawdy" dotyczącej tego, że Barack Obama nie urodził się na terenie USA, udzielił dziś wywiadu nowojorskiej rozgłośni WABC.
Szeryf z Maricopa County stwierdził, że republikańcy kandydaci "ukrywają" prawdę o tym, że Obama nie może być ponownie wybierany na urząd prezydenta; według Arpaio nabrali też wody w usta w sprawie autentyczności przedstawionego przez Biały Dom aktu urodzenia amerykańskiego przywódcy.
"Miałem w swoim biurze wszystkich kandydatów na urząd prezydenta (z GOP- przypis red.). Rozmawiałem z każdym z nich. Nie widzę nikogo, kto chciałby o tym mówić. Nie widzę żadnego senatora podejmującego ten temt. To potencjalne przestępstwo. Dlaczego wszyscy ukrywają prawdę?" - grzmiał dziś w programie u Aarona Kleina szeryf z Arizony.
Joe Arpaio w ubiegłym roku powołał do życia 40-osobowy zespół ekspertów do zbadania prawdziwości aktu urodzenia prezydenta Obamy dołączając tym samym do tzw. “birthers”, osób podważających prawdziwość ujawnionego wiosną ubiegłego roku dokumentu.
Czytaj także: Szeryf Arpaio weryfikuje metrykę prezydenta
Na konferencji prasowej w ubiegłym miesiącu Arpaio stwierdził, że są podstawy do tego, by przypuszczać, że akt urodzenia został sfabrykowany. W związku z tym kierowany przez niego zespół postanowił o rozszerzeniu śledztwa i zażądał od szefa U.S. Selective Service przedstawienia oryginalnej karty poborowej Baracka Obamy z 1980 roku, by eksperci mogli przeprowadzić analizę porównawczą. Dyrektor U.S. Selective Service Lawrence Romo ma 30 dni na odpowiedź.
Joe Arpaio stwierdził w dzisiejszym wywiadzie, że podejrzana wydaje mu się nie tylko zmowa milczenia polityków z Waszyngtonu, ale także lokalnych Republikanów, którzy raptem zaniechali forsowania na Kapitolu ustawy nakazującej wszystkim kandydatom na prezydenta USA potwierdzenia amerykańskiego obywatelstwa. Szeryf z Arizony jest przekonany, że działa przeciwko medialnemu sprzysiężeniu"większemu niż afera Waterfgate".
MB
Zobacz także: Prezydent Obama ujawnił swoją metrykę
Reklama