Prokurator generalny USA Jeff Sessions wezwał w czwartek do reformy prawa imigracyjnego, która ograniczyłaby możliwość przyznawania azylu ubiegającym się o niego uchodźcom. Skrytykował też tzw. miasta azylowe.
Sessions, który jest też ministrem sprawiedliwości, powiedział, że prawo azylowe jest wadliwe i staje się źródłem "szerzących się nadużyć i oszustw".
Zdaniem prokuratora generalnego zbyt wielu imigrantów wykorzystuje przepisy dotyczące przyznawania azylu, korzystając między innymi z zapisów zabraniających deportowania osób, które mogą mieć "wiarygodne powody do obaw", że powrót do ich kraju może stanowić dla nich zagrożenie.
Sessions wezwał więc Kongres do przyjęcia ustawy, która utrudniałaby przyznawanie azylu. Dodał, że w swym obecnym kształcie prawo imigracyjne jest pełne luk, które są wykorzystywane do "nielegalnych przyjazdów" do Stanów Zjednoczonych.
"Kongres musi przyjąć (...) priorytety, które prezydent (Donald) Trump ogłosił w tym tygodniu, wśród których jest znacząca reforma (prawa) azylowego", a także szybkie deportacje i wprowadzenie bardziej rygorystycznej kontroli służb bezpieczeństwa w kraju - mówił.
Trump w liście do przywódców Kongresu stwierdził, że przedstawione przez jego administrację priorytety polityki imigracyjnej "muszą być uwzględnione (...), ponieważ w innym przypadku nielegalna imigracja i łańcuch migracji, które są poważnym i niesprawiedliwym ciężarem dla Amerykańskich robotników i podatników, będą kontynuowane w nieskończoność". (PAP)
Reklama