Szkolne kary cielesne legalne w 19 stanach
Wymierzane uczniom klapsów drewnianą deską jest dozwolone w USA w 19 stanach. W samej Georgii w 2008 roku ukarano przy pomocy dyscypliny ponad 28 tysięcy dzieci – wynika z danych Juvenile Information Exchange...
- 03/16/2012 03:13 PM
Wymierzane uczniom klapsów drewnianą deską jest dozwolone w USA w 19 stanach. W samej Georgii w 2008 roku ukarano przy pomocy dyscypliny ponad 28 tysięcy dzieci – wynika z danych Juvenile Information Exchange.
Praktyka stosowania kar cielesnych w szkołach przeważa na środkowym zachodzie i południu USA. Ostatnio z inicjatywą jej zakazania wystąpił ustawodawca z Florydy, gdzie statystki karania dzieci klapsami są dużo niższe niż w Georgii.
Przeciwnicy zakazu twierdzą, że klapsy są częścią tradycji i porządnej dyscypliny. Ale jedna z matek straciła cierpliwość i złożyła pozew do sądu, gdy dyrektorka Joyce Bullock Elementary School w powiecie Levy „zdyscyplinowała” jej 5-letniego syna w kwietniu ubiegłego roku tak, że dziecko płakało przez wiele godzin i dostało ataku astmy, aż trafiło na pogotowie.
Chłopcu dostało się, bo przeszkadzał w szkolnym autobusie. Matka twierdzi, że dziecko miało na pośladkach ślady po uderzeniach, tydzień nie chodziło to szkoły i do dziś śnią mu się koszmary związane z wydarzeniem.
Gdzie kończy się dyscyplina, a zaczyna maltretowanie dzieci? Dyrektorka Jaime Handlin tłumaczy, że nie doszło do nadużyć i zdyscyplinowała chłopca „z miłości a nie złości”.
Naukowcy nie od dziś podkreślają, że bolesne lanie może zwiększać agresywność u dzieci, a nawet zakłócić ich rozwój psychiczny. Deborah Sendek z Centrum na rzecz Efektywnej Dyscypliny (Center for Effective Discipline) przekonuje, że te same rezultaty można osiągnąć przy pomocy zwykłej rozmowy z dzieckiem, a kary cielesne tylko utrwalają w uczniach poczucie, że bicie jest akceptowalne. Sendek, która od 30 lat pracuje z maltretowanymi dziećmi, konkluduje, że takie dzieci uczą się unikać osoby, która je karze, a nie nieodpowiedniego zachowania.
as
Reklama