Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 5 października 2024 12:37
Reklama KD Market

Arcybiskup Mieczysław Mokrzycki: Jan Paweł II był dobrym i łagodnym szefem

Arcybiskup Mieczysław Mokrzycki: Jan Paweł II był dobrym i łagodnym szefem
/a> fot.Ewa Malcher


Redakcję „Dziennika Związkowego” 6 czerwca odwiedził arcybiskup archidiecezji lwowskiej Jego Ekscelencja Mieczysław Mokrzycki. Podczas krótkiej rozmowy wspominał papieży św. Jana Pawła II i Benedykta XVI, dla których pracował jako sekretarz. Nasz gość opowiadał też o swej posłudze kapłańskiej na Ukrainie.

Alicja Otap: Wasza Ekscelencja był sekretarzem osobistym papieży św. Jana Pawła II i Benedykta XVI. Pracę dla polskiego papieża zaczął Wasza Ekscelencja w 1996 roku. Na czym polegały obowiązki sekretarza Jana Pawła II?

JE abp Mieczysław Mokrzycki: Jako drugi osobisty sekretarz Jana Pawła II byłem odpowiedzialny za kancelarię Ojca Świętego. Przygotowywałem do jego wglądu dokumentacje i listy, które Ojciec Święty otrzymywał z sekretariatu stanu czy z poszczególnych dykasterii watykańskich oraz korespondencję z całego świata, już wcześniej częściowo selekcjonowaną w sekretariacie stanu.

Jakim szefem był papież Jan Paweł II?

– Ojciec Święty był bardzo dobrym i łagodnym szefem . Pamiętam jak w pierwszym dniu pracy przeżywałem swoje pierwsze z nim spotkanie, pełen obaw, czy podołam jego oczekiwaniom. Szedłem na to spotkanie bardzo podenerwowany. On jednak ten niepokój i strach szybko rozładował swoją prostotą, cierpliwością i spokojem. Zresztą nigdy nie sprawiał wrażenia, że się spieszy i nigdy nie wprowadzał atmosfery nerwowości.

Papież Jan Paweł II dużo podróżował. Czy fakt ten przeszkadzał w wykonywaniu obowiązków sekretarza?

– Podróże były dobrze przygotowane przez sztab watykański, a my sekretarze tylko towarzyszyliśmy Ojcu Świętemu. Byliśmy mniej odpowiedzialni za całą strukturę organizacyjną, raczej byliśmy po to, by asystować mu przy przygotowywaniu przemówień, spełniać jego najprostsze oczekiwania oraz organizować mu odpoczynek. Byliśmy po prostu do dyspozycji Ojca Świętego.

Na czym polegało przygotowanie przemówień?

– Jan Paweł II zawsze osobiście przygotowywał teologiczny szkic swoich homilii. Uzupełniane były nie przez sekretarzy, ale pracowników poszczególnych sekcji językowych. Ci ostatni robili to w porozumieniu z pasterzami danej diecezji i w zależności od sytuacji, w jakiej miały być wygłoszone. Gdy w 1996 r. zacząłem pracować dla Jana Pawła II, pisał osobiście swoje homilie, listy, encykliki, ale później rozpoczął ich dyktowanie. Początkowo brałem w tym udział, czyli notowałem jego przemówienia.

Jak wyglądał dzień Jana Pawła II?

– Jan Paweł II był człowiekiem bardzo zdyscyplinowanym. Miał harmonogram dnia, program, którego przestrzegał do końca życia i dlatego mógł tak wiele dokonać. Był wymagający od siebie, ale także od innych. Rozpoczynał swój dzień od wczesnych godzin porannych, już o godzinie 5.15 pobudką i modlitwą różańcową, leżąc krzyżem w swojej sypialni. Później były rozmyślania w kaplicy, a następnie msza św. oraz spotkania z wiernymi po mszy i śniadanie, a po nim lektura artykułów, czasopism, gazet oraz praca w biurze i przygotowanie się do audiencji oficjalnych, które zawsze odbywały się w godzinach od 11 do 13.30. Po audiencjach był obiad, na który zawsze zapraszał gości, żeby spotkać się i porozmawiać na tematy dotyczące Kościoła czy o sprawach życia społecznego. I po obiedzie zawsze była godzina lektury różnych książek, które na początku sam sobie czytał, a później ze względu na stan zdrowia my czytaliśmy mu na głos, a on słuchał. Po lekturze często była modlitwa w kaplicy, a później wieczorne audiencje, od godz. 18 do 19.30. Następnie jadł kolację, na którą też byli zapraszani goście i po niej jeszcze praca; podpisywanie dokumentów i znowu czytanie różnych lektur. Na spoczynek udawał się około godz. 23.

W 1998 r. papież Jan Paweł II poprosił o ułaskawienia Ali Agcy, zamachowca, który próbował go zgładzić. Dlaczego?

– Ojciec Święty chciał przejawić miłosierdzie. Uważał też, że jego zabójca przez kilka lat więzienia dokonał pewnej przemiany swojego życia i przejawił skruchę. Swe prośby kierowała też matka Ali Agcy. Papież ciągle mówił, że kolejne lata pontyfikatu po 13 maja 1981 r. były mu darowane i wiązał to z Matką Boską Fatimską, z jej opieką i szczególną matczyną troską.

Wasza Ekscelencja był również sekretarzem papieża Benedykta XVI. Czy było inaczej niż u poprzedniego papieża?

– Tak, z pewnością było inaczej, bo przecież każdy człowiek jest inny. Jan Paweł II i Benedykt XVI mieli różne osobowości i charaktery. Ale łączyła ich przyjaźń bardziej na płaszczyźnie teologicznej. Jan Paweł II często mówił, że jeśli chodzi o doktrynę wiary, to może spać spokojnie, bo ma kardynała Ratzingera. Zawsze odnosili się do siebie z wielką życzliwością, szacunkiem i sympatią. Benedykt XVI był także człowiekiem wielkiej kultury, wielkim teologiem, człowiekiem modlitwy, a jednocześnie bardzo wrażliwym, subtelnym, dobrym pasterzem, który nauczył nas nie tylko głębi teologii, ale też piękna liturgii.

Jakim człowiekiem był Benedykt XVI prywatnie?

– Z jednej strony nieśmiały, łagodny i skromny, a z drugiej bardzo stanowczy i wymagający.

Benedykt XVI, jako pierwszy w historii papież zdecydował się przejść na emeryturę. Jaka była reakcja Waszej Ekscelencji?

– Wtedy już byłem we Lwowie arcybiskupem. Ale muszę przyznać, że przeżyłem to bardzo mocno. Był to także dla mnie wielki szok. Poczułem się osierocony. Nie byliśmy na to przygotowani. Ale wydaje mi się, że papież Benedykt XVI podjął taką decyzję świadomie, dla dobra Kościoła, za który był odpowiedzialny.

Jak Wasza Ekscelencja wspomina swą przeprowadzkę z Watykanu do Lwowa?

– Mój poprzednik w archidiecezji lwowskiej ksiądz kardynał Marian Jaworski miał już 82 lata i miał problemy ze zdrowiem. Widząc jego stan zdrowia Ojciec Święty powiedział mi, że z wielkim bólem podejmuje tę decyzję, że ciężko mu będzie się rozstać, bo bardzo sobie ceni moją obecność i pracę, ale chciałby, by Kościół na Ukrainie, który jest Kościołem młodym, rozwijającym się po latach komunizmu, miał pasterza, który go poprowadzi z pełną siłą, zapałem i energią. Podjęcie decyzji nie było dla mnie trudne, choć przy Benedykcie XVI czułem się bezpiecznie. Jednak chciałem, by dzięki tej mojej posłudze Kościół na Kresach się rozwijał. I chciałem służyć wiernym na Kresach.

Wierni na Kresach, tamtejsza Polonia, jakie mają potrzeby w sensie duchowym i materialnym w porównaniu z Polonią w innych rejonach świata, np. w USA ?

– Kościół archidiecezji lwowskiej po latach komunizmu odrodził się dzięki pozostałym tam Polakom, którzy nie porzucili swoich rodzinnych stron, swoich domów. Oni są zaczynem odradzającego się Kościoła. Dzięki nim wiara obrządku łacińskiego na tamtych terenach przetrwała mimo że było niewielu kapłanów i tylko kilka czynnych świątyń. A za to dzisiaj mamy dwustu kapłanów pracujących w archidiecezji lwowskiej oraz 309 kościołów i ciągle powstają nowe parafie. Wierni na Ukrainie nie są tak bardzo zamożni, by mogli o własnych siłach odbudowywać Kościół i przywrócić do dawnej świetności świątynie zrujnowane w latach komunizmu. Dlatego jesteśmy bardzo wdzięczni Polakom w Polsce i na emigracji za solidarność i za wsparcie nas w odbudowie tego Kościoła. Obecnie we Lwowie chcemy wybudować centrum Jana Pawła II wraz z kościołem. Jan Paweł II był bardzo związany ze Lwowem. Wierni o nim pamiętają i są mu wdzięczni. Jest kult Świętego Jana Pawła II na całej Ukrainie, a szczególnie we Lwowie. Centrum jego imienia bardziej przybliżyłoby wiernym jego postać, nauczanie i jego świętość.

Aktualnie jakie kwestie są ważne i istotne w wieloetnicznym i wielowyznaniowym Lwowie z punktu widzenia Waszej Ekscelencji?

– Kościół rzymskokatolicki na Ukrainie jest ciągle postrzegany jako Kościół polski i dlatego napotykamy wiele trudności. Władze lokalne i państwowe często niestety dyskryminują nasz Kościół poprzez na przykład nieoddanie nam naszych świątyń i przekazanie ich dużej części Kościołowi grekokatolickiemu i prawosławnemu. Od państwa nie otrzymujemy żadnych placów pod budowę nowych świątyń. Często też spotkamy się z odmową przyznania pozwolenia na budowę. Ale mimo tych trudności staramy się odbudowywać nasz Kościół i budować nowe świątynie. Równocześnie staramy się być blisko ludzi, którzy szczególnie potrzebują naszej pomocy, a są nimi osoby starsze, samotne, bezdomne i dzieci z ubogich rodzin. Otwieramy przytułki dla bezdomnych i dla starszych osób oraz otwieramy świetlice przy parafiach dla biednych dzieci, gdzie mogą skorzystać z ciepłego posiłku i z pomocą sióstr czy nauczycieli odrabiać lekcje. Dużym wyzwaniem jest prowadzenie seminarium we Lwowie. Dlatego też zwracam się do wiernych o pomoc na utrzymanie naszego seminarium.

/a> fot.Ewa Malcher


Mieczysław Mokrzycki – arcybiskup metropolita lwowski Kościoła rzymskokatolickiego; przewodniczący Konferencji Episkopatu Rzymskokatolickiego Ukrainy oraz Komisji Doktryny Wiary. Urodzony w Majdanie Łukawieckim (29 marca 1961 r.) Alumn Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu. Studia magisterskie ukończył na Wydziale Teologicznym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i doktoranckie na Papieskim Uniwersytecie św. Tomasza z Akwinu „Angelicum” (teologia duchowości). 1996-2005 – osobisty drugi sekretarz Jana Pawła ІІ oraz 2005-2007 – sekretarz Benedykta XVI. 2007 – mianowany przez Benedykta XVI biskupem koadiutorem Archidiecezji Lwowskiej Kościoła rzymskokatolickiego. 2007 otrzymał państwowe odznaczenie Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski „za wybitne zasługi dla Polskiego Kościoła, za działalność na rzecz Polonii Ukraińskiej”. 2010 – odznaczenie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski „za wybitne zasługi dla Polonii na świecie, za promowanie Polski oraz działalność na rzecz krzewienia polskich tradycji i kultury”. 2012 – Złoty Dyplom Wydziału Teologii KUL „w dowód uznania za niestrudzoną pracę na rzecz odrodzenia życia religijnego w Archidiecezji Lwowskiej”. (www.rkc.lviv.ua)"



Wasza Ekscelencja niedawno był z wizytą w Watykanie u papieża Franciszka. Jaki był jej cel?

– W jubileuszu stulecia objawienia Matki Boskiej Fatimskiej chcieliśmy dokonać koronacji statui Matki Boskiej Fatimskiej w naszym sanktuarium diecezjalnym i kustosz tego sanktuarium oraz wierni bardzo pragnęli, aby koronę poświęcił Ojciec Święty Franciszek. Dlatego udaliśmy się z pielgrzymką do Rzymu i po audiencji papież dokonał poświęcenia. Każde spotkanie z papieżem Franciszkiem jest radosne. Pozdrawia nas, pozdrawia cały Kościół i podkreśla, że modli się o pokój na Ukrainie. Zapewnia nas, że wspiera duchowo nasz odradzający się Kościół. Po takiej wizycie wracamy umocnieni jego błogosławieństwem i życzliwością.

Wasza Ekscelencja ma w planie odwiedziny u kardynała Chicago Blase'a Cupicha. Co jest celem tego spotkania?

Ks. kardynał Cupich wcześniej przyjeżdżał na Ukrainę jako członek komisji pomagającej Kościołowi na Wschodzie. Chcę jeszcze raz księdzu kardynałowi podziękować za tę troskę i przypomnieć, że nadal jesteśmy Kościołem rozwijającym się, który liczy na wsparcie, abyśmy mogli kontynuować naszą misję, naszą pracę i posługę.

Czy obecna wizyta Waszej Ekscelencji w Chicago ma charakter prywatny czy oficjalny?

– Cieszę się bardzo, że mogę od czasu do czasu odwiedzić wiernych w Stanach Zjednoczonych, a najczęściej w Chicago. Wierni z radością mnie zapraszają i oczekują. Przekazuję im relikwie św. Jana Pawła II. Dzielę się swoimi wspomnieniami o Janie Pawle II, u boku którego miałem szczęście być przez ostatnich 9 lat jego życia jako drugi sekretarz. Jednocześnie proszę ich pokornie o wsparcie mojej posługi i moich starań o odradzanie się o odbudowywanie Kościoła w archidiecezji lwowskiej i za to pragnę z całego serca jeszcze raz podziękować oraz za zrozumienie, otwartość i tak wielką hojność.

Pragnę też bardzo serdecznie, korzystając z okazji, pozdrowić wszystkich Czytelników “Dziennika Związkowego”, a także wszystkich moich rodaków przebywających w USA. Podziękować im za to, że trwają w wierze swoich ojców, że przenoszą tę tradycję tutaj na tę ziemię i swoją wiarą, swoją postawą ewangelizują także ludność miejscową. Dziękuję za Waszą gościnność, życzliwość, dobroć serca.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Alicja Otap

[email protected]




Czytelnicy, którzy chcieliby udzielić wsparcia Kościołowi katolickiemu na Ukrainie powinni skontaktować się ks. Jasonem Torbą, proboszczem parafii św. Ferdynanda (5900 W. Barry Ave. w Chicago, IL 60634) lub przesłać dar na konto Archdiosese of Lwow w US Bank (account number: 1 993 7682 3175)


2

2


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama