Stadion Friends Arena w Sztokholmie, na którym w środę wieczorem rozegrany zostanie finał Ligi Europejskiej pomiędzy Manchester United i Ajaksem Amsterdam, będzie tego dnia pod największą w historii szwedzkiego futbolu ochroną policji i służb bezpieczeństwa.
Szwedzka policja we wtorek - "dla dobra akcji" - nie chciała wypowiadać się o operacji zabezpieczenia spotkania. Zdaniem mediów, oznacza to, że jest "przygotowana jak na wojnę".
Rzecznik policji bezpieczeństwa SAPO Karl Melin powiedział uspakajająco, że "nie widzimy na razie powodu, aby podwyższyć poziom alarmu terrorystycznego". Funkcjonariusze tego wydziału nigdy nie zajmowali się ochroną meczów piłkarskich, jednak tym razem to zrobią, co zdaniem mediów może świadczyć o powadze sytuacji.
Z kolei rzecznik policji Lars Bystroem powiedział lakonicznie, że "środki, które mamy do dyspozycji są naprawdę bardzo duże".
Wszystkie szwedzkie media przekazały komunikat UEFA skierowany do osób wybierających się na mecz, aby przyszły na stadion jak najwcześniej, ponieważ szczegółowe kontrole wchodzących będą trwały o wiele dłużej niż zwykle.
Zdaniem eksperta ds. terroryzmu Magnusa Ranstorpa z królewskiej szkoły wojskowej, dobrze zorganizowany system kontroli wchodzących na teren określonych obiektów jest bardzo skutecznym narzędziem, może nawet najlepszym.
Szef ochrony przy szwedzkiej federacji piłkarskiej (SvFF) Martin Fredman wyjaśnił, że "na taką sytuację przygotowywaliśmy się już od roku", a zabezpieczenie meczu zostało zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach. "Weźmie w nim, poza policją, wiele innych służb. Jeszcze nigdy w naszej historii mecz piłkarski w Szwecji nie miał takiej ochrony" - wspomniał.
Wyjaśnił też, że aby wejść na mecz, każdy będzie musiał przejść przez trzy szczegółowe kontrole w rożnych odległościach od trybun. "Tak, aby ktoś bez biletu nie miał najmniejszej możliwości zbliżenia się do obiektu, a nawet do zobaczenia go z oddali".
Dodał, że stadionowe służby porządkowe przeszły już wiele ćwiczeń, ponieważ od zamachu terrorystycznego w Sztokholmie wszystkie mecze w Szwecji są pod ostrzejszą ochroną policji i służb porządkowych.
"Chodzi tutaj o dokładniejsze sprawdzanie wchodzących oraz bardzo uważny monitoring na trybunach, przed stadionem i na ulicach prowadzących do niego. Przez lata staraliśmy się przeciwdziałać bójkom pseudokibiców i awanturom na stadionach, lecz teraz okazuje się, że mamy do czynienia z czymś znacznie gorszym i bardziej niebezpiecznym" - podsumował Fredman.
(PAP)