Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 12:17
Reklama KD Market

Stymulować czy chronić?



Patrząc na swoje maleństwo, zapewne widzisz je jako istotę kruchą, delikatną, wrażliwą. Jednocześnie docierają do Ciebie zalecenia specjalistów, że trzeba je stymulować, pomagać mu w rozwoju. Czy występują tu sprzeczności, a jeśli tak, to jak je pogodzić?

Stymulacja, rozumiana jako zwiększanie intensywności bodźców, nie jest dla dzieci korzystna. Zdolność odbierania i przetwarzania bodźców wzrokowych, słuchowych, dotykowych dziecka jest ograniczona. Jego narządy zmysłów funkcjonują prawidłowo, ale są jeszcze niedojrzałe. Będą się rozwijać przez najbliższych kilka lat. Dlatego bodźce używane do stymulacji nie mogą być intensywne. Np. optymalne natężenie dźwięku dla niemowlaka to ok. 40 dB, a maksymalne 85 dB, czyli normalna rozmowa. Krzyk to już około 120 dB, czyli dużo powyżej korzystnego dla dziecka zakresu. Intensywne światła, kontrastowe kolory, fantazyjne kształty, jeśli występują w nadmiarze w otoczeniu dziecka, również wywołają raczej zmęczenie niż zadowolenie maluszka. Zbyt natarczywe dotykanie, głaskanie, masowanie, bujanie dziecka także nie będzie go stymulować, tylko drażnić i męczyć.

 

Więcej na portalu DzielnicaRodzica.pl

 

 

Justyna Korzeniewska, doktor nauk humanistycznych, psycholog. Swoje doświadczenia zawodowe zdobywa i wykorzystuje w pracy w Instytucie Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Kwalifikacje profesjonalne podnosiła również na rocznym stażu w Bostonie, w Stanach Zjednoczonych. Szczególnie interesuje się psychologią zdrowia, funkcjonowaniem mózgu i możliwościami stymulowania rozwoju dzieci zdrowych oraz chorych i niepełnosprawnych.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama