Po wielomiesięcznych konsultacjach społecznych i porównaniu przepisów obowiązujących w innych amerykańskich miastach, chicagowski departament policji ogłosił zaostrzenie regulacji dot. użycia siły i broni palnej przez funkcjonariuszy.
Komendant główny chicagowskiej policji Eddie Johnson ogłosił wprowadzenie zmian w policyjnych przepisach 17 maja. Zaostrzone zostaną regulacje dotyczące użycia siły i broni palnej podczas policyjnych interwencji.
Kluczową zmianą są nowe przepisy postępowania w przypadku ścigania osoby podejrzanej o dokonanie przestępstwa. Policjanci będą mogli strzelać tylko w przypadku, jeśli uciekający stanowić będzie realne zagrożenie dla funkcjonariuszy lub otoczenia. Dotychczas oficerowie mieli prawo otwarcia ognia w kierunku osoby, która uciekała z miejsca popełnienia przestępstwa lub była podejrzana o jego dokonanie.
W myśl nowych przepisów policjanci będą szkoleni w używaniu technik deeskalacyjnych i w mediacji prowadzącej do łagodzenia konfliktów. Nowe przepisy zaczną obowiązywać jesienią; do tego czasu każdy chicagowski policjant ma przejść czterogodzinne szkolenie.
Zaostrzenie przepisów dotyczących używania siły przez policjantów zostało wprowadzone po wielomiesięcznych konsultacjach z przedstawicielami organizacji społecznych. Jak poinformował Eddie Johnson, nowe regulacje były wzorowane na policyjnych przepisach obowiązujących w innych amerykańskich miastach. Szef chicagowskiej policji oświadczył, że jego podwładni skupią się na swoich głównych zadaniach, czyli zapewnieniu bezpieczeństwa i ochronie życia mieszkańców Wietrznego Miasta.
Zaostrzenie regulacji jest jednym ze sposobów ocieplenia wizerunku chicagowskiej policji, nadszarpniętego przez przypadki nieuzasadnionego użycia broni palnej i przemocy. Krytyka chicagowskiego departamentu policji nasiliła się po opublikowania nagrania z 2014 r., na którym policjant Jason Van Dyke strzela w plecy oddalającego się, uzbrojonego w nóż, 17-letniego Laquana McDonalda.
(gd)
Reklama