Płetwonurkowie chicagowskiej straży pożarnej odnaleźli pod wodą 12-13-letnią dziewczynkę, która 16 maja zdecydowała się na kąpiel w jeziorze Michigan. Dziewczynkę w stanie krytycznym odwieziono do szpitala, ale lekarze nie zdołali jej uratować.
Do wypadku doszło 16 maja rano. Dziewczynka i trzech chłopców wybrali się na plażę w chicagowskiej dzielnicy Rogers Park. Dziewczynka zdecydowała się na kąpiel w zimnych wodach jeziora, w miejscu, gdzie głębokość wody wynosi ok. 4 metrów.
Z relacji świadków wynika, że w pewnej chwili zaczęła się topić i zniknęła pod wodą. Towarzyszące jej dzieci, w tym brat nastolatki, zaalarmowali przechodniów. Jeden z nich wskoczył do wody, ale nie zdołał uratować tonącej.
Na miejsce wezwana została ekipa płetwonurków straży pożarnej, którzy odnaleźli nieprzytomną dziewczynkę po około 45 minutach. Po akcji reanimacyjnej ratownikom udało się przywrócić akcję jej serca. Nieprzytomna ofiara została odwieziona do pobliskiego St. Francis Hospital. Niestety, lekarzom nie udało się jej uratować.
(gd)
Reklama