Senatorowie apelują do Trumpa, by przekazał nagrania rozmów z Comeyem
- 05/15/2017 09:16 PM
Senatorowie Republikanów i Demokratów wezwali prezydenta USA Donalda Trumpa, by przekazał odpowiednim organom nagrania z rozmów z byłym dyrektorem FBI Jamesem Comeyem. Nie wiadomo, czy nagrania te istnieją.
Senator z ramienia Republikanów Lindsey Graham powiedział w niedzielnym programie “Meet the press” stacji NBC, że Biały Dom musi „oczyścić atmosferę” i udzielić informacji, czy nagrania istnieją, a jeśli tak, to muszą one być przekazane odpowiednim służbom.
Inny republikański senator Mike Lee w niedzielnym programie stacji Fox News powiedział, iż według niego wezwanie sądowe z żądaniem przekazania nagrań jest nieuniknione i Biały Dom będzie musiał się mu podporządkować. Dodał, że nagrywanie rozmów w Białym Domu „niekoniecznie jest najlepszym pomysłem”.
Demokratyczny senator Charles Schumer powiedział CNN, że prezydent ma obowiązek jak najszybciej przekazać nagrania Kongresowi oraz ostrzegł Trumpa, że ich zniszczenie byłoby złamaniem prawa.
Schumer wspomniał też, że Demokraci odmówią głosowania nad wyborem nowego szefa FBI, dopóki nie zostanie wskazany specjalny prokurator do prowadzenia śledztwa w sprawie potencjalnych powiązań administracji Trumpa z Rosją. Wezwał on Republikanów do podobnego postępowania.
Senatorowie z ramienia Partii Republikańskiej odrzucają tę propozycję, uważając, że kolidowałoby to z prowadzonym śledztwem. Graham zauważył, że na tym etapie mamy do czynienia ze śledztwem kontrwywiadowczym, a nie kryminalnym i w związku z tym nie ma potrzeby powoływania specjalnego prokuratora.
W 100-osobowym Senacie Republikanie mają 52 senatorów, co w razie potrzeby pozwala im przegłosować kandydaturę nowego szefa FBI samodzielnie.
Prezydent Trump zasugerował w piątek na Twitterze, że może mieć nagrania rozmów między nim a Comeyem w Białym Domu w styczniu tego roku oraz ostrzegł go przed przekazywaniem informacji prasie.
Według prezydenta Comey spotkał się z nim podczas obiadu w Białym Domu, ponieważ zabiegał o zachowanie swego stanowiska; wtedy też oraz podczas dwóch rozmów telefonicznych były szef FBI miał odpowiedzieć na pytanie Trumpa w tej sprawie: "Nie jest pan objęty śledztwem".
Rzecznik Białego Domu Sean Spicer, pytany w poniedziałek ponownie na konferencji prasowej o istnienie nagrań, nie potwierdził ani nie zaprzeczył, że one istnieją. Powiedział jedynie, że „prezydent nie ma nic do dodania w tej sprawie”.
Trump poinformował, że Comey został zwolniony ze stanowiska, gdyż nie wykonywał należycie pracy i stracił zaufanie pracowników agencji.
Resort sprawiedliwości rozpoczął w sobotę rozmowy kwalifikacyjne kandydatów na przyszłego dyrektora FBI.
Z Waszyngtonu Joanna Korycińska (PAP)
Reklama