Mężczyzna zastrzelony w chicagowskim Calumet Heights, na południu miasta, jest oficjalnie dwusetną ofiarą zabójstw dokonanych w tym roku w Wietrznym Mieście.
Ofiarę zidentyfikowano jako 31-letniego Jesse Woodsa z Chicago. Ciało zastrzelonego, leżące na chodniku w rejonie 9200 South Chappel, znalazła 9 maja około godz. 22 policja.
Woods został trafiony w tył głowy. Jego śmierć stwierdzono w miejscu. Mężczyzna był mieszkańcem chicagowskiego Gresham. Policja kontynuuje śledztwo w sprawie okoliczności zabójstwa.
Zgodnie z rejestrem zabójstw prowadzonym przez „Chicago Sun-Times”, Woods jest dwusetną osobą zastrzeloną w Chicago w 2017 roku. Gazeta w swoich statystykach nie uwzględniła dwóch osób zastrzelonych przez policję oraz dwóch innych, które zmarły od ran postrzałowych odniesionych w poprzednich latach.
W 2016 r. w Chicago 200 morderstw odnotowano 7 maja, a więc dwa dni wcześniej niż w tym roku. Ogółem w 2016 r. w Chicago doszło do 781 zabójstw – najwięcej od dwudziestu lat.
Dla porównania, w 2015 r. Chicago osiągnęło liczbę 200 zabójstw 18 czerwca; tego roku odnotowano 482 zabójstwa.
(ao)
Reklama