Dowódca wojsk USA w Afganistanie generał John Nicholson oświadczył w piątek, że decyzja o bojowym użyciu najpotężniejszej amerykańskiej konwencjonalnej bomby lotniczej była czysto taktyczna.
Jak zaznaczył, podjęto ją w ramach kampanii przeciwko związanym z Państwem Islamskim rebeliantom.
Według przedstawicieli afgańskich władz wojskowych zrzucona w czwartek w okręgu Aczin w graniczącej z Pakistanem prowincji Nangarhar dziesięciotonowa bomba uśmierciła co najmniej 36 domniemanych islamistów, ale nie spowodowała ofiar wśród cywilów.
Nicholson wskazał, że jest w ciągłym kontakcie z władzami w Waszyngtonie, ale decyzja o użyciu bomby miała za podstawę jego własną ocenę potrzeb militarnych, a nie szersze uwarunkowania polityczne.
W prowadzonej od marca wspólnej afgańsko-amerykańskiej operacji przeciwko Państwu Islamskiemu "po raz pierwszy zetknęliśmy się z poważną przeszkodą dla dalszego postępu. Był to właściwy czas do jej (bomby) taktycznego użycia przeciwko właściwemu celowi na polu walki" - powiedział Nicholson. Jak zaznaczył, siły afgańskie i amerykańskie dotarły na miejsce uderzenia i doniosły, że "broń osiągnęła swój zamierzony cel".
Rzecznik afgańskiego ministerstwa obrony Dawlat Waziri poinformował, że nikt z cywilów nie ucierpiał wskutek potężnego wybuchu, który dosięgnął silnie zaminowanej sieci jaskiń i tuneli. "Nikomu z cywilów nic się nie stało i została tylko zniszczona baza, którą Państwo Islamskie wykorzystywało do dokonywania ataków w innych częściach prowincji" - głosi oświadczenie rzecznika.
Według wydanego przez urząd prezydenta Afganistanu Aszrafa Ghaniego komunikatu bomby użyto w ramach wspólnej operacji sił afgańskich i międzynarodowych, które "ściśle koordynowały tę operację i zachowały największą ostrożność, by uniknąć jakichkolwiek ofiar cywilnych".
Akcję potępił natomiast były prezydent Afganistanu Hamid Karzaj. "To nie jest wojna z terrorem, lecz nieludzkie i najbardziej brutalne nadużycie naszego kraju jako poligonu prób nowej i niebezpiecznej broni" - napisał na Twitterze.
Użyta przez USA w czwartek w Afganistanie bomba lotnicza GBU-43/B stanowi najpotężniejszy element amerykańskiego arsenału konwencjonalnych środków ataku z powietrza. Klasyfikuje się ją oficjalnie jako masywną bombę detonująca w powietrzu (Massive Ordnance Air Blast - MOAB). Jedynym jej nosicielem jest taktyczny samolot transportowy C-130 Hercules.
GBU-43/B weszła na uzbrojenie w 2003 roku, ale użycia w boju doczekała się dopiero teraz. Według przedstawicieli władz USA do Afganistanu sprowadziła ją jeszcze administracja poprzedniego prezydenta Baracka Obamy. (PAP)
Reklama