Trzy osoby zabite i 29 rannych – to bilans pierwszego wiosennego weekendu w Chicago. Od początku roku na ulicach Wietrznego Miasta postrzelonych zostało 690 osób, z tego 121 śmiertelnie.
Najmłodszą ofiarą śmiertelną weekendowych strzelanin jest 14-letni Laquan Allen Ward. Nastolatek został ostrzelany z przejeżdżającego samochodu w okolicy 4900 West Hubbard Street w dzielnicy Austin. Do zdarzenia doszło w sobotę tuż po godz. 15. Nastolatek zmarł po przewiezieniu do szpitala.
W piątek po południu 20-letni Tomorry Hill został zastrzelony w dzielnicy West Englewood. Natomiast w niedzielę o godz. 13.40 do strzelaniny doszło w chicagowskiej dzielnicy Gresham. Według świadków zdarzenia doszło do kłótni pomiędzy dwiema grupami. Padły strzały. 30-letnia Tanisha Jackson została kilkukrotnie ranna. Zmarła w szpitalu. W tej samej strzelaninie ranni zostali dwaj mężczyźni. Według policji były to porachunki gangsterskie.
(mm,gd)
Reklama