Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 13 października 2024 17:22
Reklama KD Market

Ekstraklasa piłkarska - Legia pokonała Wisłę i goni czołówkę



Piłkarze Legii Warszawa pokonali w ligowym klasyku Wisłę Kraków 1:0 w 25. kolejce ekstraklasy i zachowali kontakt z czołówką. Pozostali na czwartym miejscu, tracą do prowadzącej w tabeli Jagiellonii Białystok trzy punkty, a do wicelidera Lecha Poznań - dwa.

"Lubię grać z Wisłą, ponieważ to ciekawe mecze, w których pada dużo goli. Sporo się dzieje, są emocje" - mówił przed niedzielnym starciem na Łazienkowskiej trener Legii Jacek Magiera.

Szkoleniowcowi mistrzów Polski potyczki z Wisłą wciąż będą się dobrze kojarzyć - wprawdzie w niedzielę padła tylko jedna bramka, emocji nie było zbyt wiele, ale Legia wygrała.

Trafienie zaliczył w 11. minucie Miroslav Radovic, który wykorzystał błąd m.in. obrońcy Wisły Arkadiusza Głowackiego, minął bramkarza rywali i trafił bez kłopotów do siatki. To 10. ligowy gol w tym sezonie Serba z polskim paszportem.

Na początku drugiej połowy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego pomocnika Wisły Krzysztofa Mączyńskiego piłka wpadła do bramki. Sędzia Paweł Gil nie uznał jednak gola, odgwizdując spalonego Hiszpana Ivana Gonzaleza, absorbującego uwagę golkipera Legii.

W czołówce tabeli zrobiło się ciasno. Stołeczny zespół ma 45 punktów. Do lidera Jagiellonii Białystok traci trzy, do Lecha Poznań dwa, a do Lechii Gdańsk - jeden.

Prowadząca przed 25. kolejką Lechia - m.in. bez pauzujących Sławomira Peszki i Grzegorza Kuświka - uległa w sobotę w Chorzowie Ruchowi 1:2. Piłkarze z Gdańska świetnie spisują się u siebie, ale w wyjazdowych meczach wiedzie im się gorzej. Porażka z Ruchem jest już szóstą w tym sezonie na obcych stadionach.

Wszystkie bramki padły w drugiej połowie. Najpierw samobójcze trafienie zaliczył obrońca Lechii Paweł Stolarski, który po rzucie wolnym Patryka Lipskiego zmylił pechowo własnego bramkarza. W 61. minucie wyrównał Portugalczyk Marco Paixao, ale niedługo później zwycięstwo Ruchowi zapewnił wypożyczony z Legii Jarosław Niezgoda.

"Niebiescy", którzy mają karnie odjęte cztery punkty, ostatnio spisują się znakomicie. W czterech kolejnych meczach zanotowali trzy zwycięstwa (m.in. 3:1 z Legią w Warszawie) i remis. W sobotę awansowali na 13. miejsce - 26 pkt.

Lechię porażka kosztowała spadek z pierwszego na trzecie miejsce. Liderem została Jagiellonia. Piłkarze z Białegostoku pokonali u siebie Koronę Kielce 4:1, choć od 14. minuty przegrywali po golu Bułgara Ilijana Micanskiego. Później jednak odrobili straty z nawiązką. Dwie z czterech bramek zdobył Litwin Fiodor Czernych (łącznie 12 w sezonie), jedną Przemysław Frankowski, a jedno trafieniem było samobójcze. Zaliczył je kanadyjski bramkarz gości Milan Borjan, w którego trafiła piłka odbita wcześniej od słupka.

Kielczanie z 13 wyjazdowych meczów w tym sezonie przegrali aż 10.

Już w piątek piłkarze Lecha odnieśli piąte z rzędu ligowe zwycięstwo, a szóste, licząc Puchar Polski. Tym razem pokonali w Gdyni Arkę 4:1, tracąc dopiero pierwszą bramkę w tym roku.

W Trójmieście wystąpili bez pauzujących za kartki obrońców Tomasza Kędziory i Jana Bednarka, a na trybunach musiał usiąść ukarany w meczu z Lechią chorwacki trener Nenad Bjelica.

Już do przerwy goście prowadzili 3:0 po trafieniach Macieja Gajosa, Szwajcara Darko Jevtica i Dawida Kownackiego. Na początku drugiej połowy gola dla Arki strzelił Rafał Siemaszko, ale ostatnie słowo należało do lechitów. W 79. minucie wynik ustalił wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Marcin Robak.

To 13. gol doświadczonego napastnika w obecnym sezonie. W klasyfikacji strzelców zrównał się z reprezentantem Węgier Nemanją Nikolicem, który zimą odszedł z Legii Warszawa do Chicago Fire, a także reprezentantem Estonii Konstantinem Vassiljevem z Jagiellonii.

Wiele wskazuje, że taki sam będzie skład majowego finału Pucharu Polski. W pierwszych spotkaniach półfinałowych Lech i Arka pokonały swoich rywali po 3:0. Poznaniacy wygrali z Pogonią Szczecin, a gdynianie z pierwszoligowymi Wigrami Suwałki.

W Płocku Wisła pokonała Bruk-Bet Termalicę Nieciecza 1:0, po samobójczej bramce Przemysława Szarka. Podopieczni trenera Marcina Kaczmarka w ośmiu kolejnych spotkaniach zdobyli co najmniej jedną bramkę.

Dzień później zamykający tabelę Górnik Łęczna zremisował z Pogonią Szczecin 2:2. Goście od 63. minuty grali w dziesiątkę (czerwona kartka Jarosława Fojuta). Zespół Franciszka Smudy mają 22 punkty i tracą trzy do przedostatniego w tabeli wicemistrza Polski Piasta.

Gliwiczanie w pierwszym meczu 25. kolejki pokonali na wyjeździe 14. Śląsk Wrocław 4:3. Trzy bramki dla gości zdobył Hiszpan Gerard Badia. Na ławkach trenerskich obu drużyn usiedli byli reprezentanci Polski - wrocławian prowadzi Jan Urban, a gliwiczan od dwóch kolejek Dariusz Wdowczyk.

Po tym meczu czerwonymi kartkami zostali ukarani Łukasz Madej (Śląsk) i Brazylijczyk Herbert (Piast).

Obecną kolejkę zakończy poniedziałkowe spotkanie Cracovii z KGHM Zagłębiem Lubin.
1. Jagiellonia Białystok              25  50-28  48 
2. Lech Poznań 25 43-20 47
3. Lechia Gdańsk 25 40-30 46
4. Legia Warszawa 25 50-27 45
5. KGHM Zagłębie Lubin 24 32-27 37
6. Bruk-Bet Termalica Nieciecza 25 26-32 36
7. Wisła Kraków 25 37-39 34
8. Pogoń Szczecin 25 37-35 32
9. Wisła Płock 25 32-34 32
10. Korona Kielce 25 35-51 32
11. Arka Gdynia 25 30-35 30
12. Cracovia Kraków 24 34-33 26
13. Ruch Chorzów 25 35-40 26
14. Śląsk Wrocław 25 26-40 26
15. Piast Gliwice 25 27-44 25
16. Górnik Łęczna 25 25-44 22

(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama