Jeden z turystów autobusu wycieczkowego, którzy znaleźli się na oskarowej gali – Gary Allan Coe, trzy dni wcześniej wyszedł z więzienia. Coe spędził za kratkami 20 lat. Mężczyzna jest zarejestrowanym przestępcą seksualnym.
Jak informuje „New York Daily News”,Gary Coe został skazany na 20 lat za różne przestępstwa, w tym za próbę gwałtu. Jednak według adwokatki reprezentującej Coe'a sprawie jego przeszłości został nadany niepotrzebny i krzywdzący rozgłos. Karen Nash napisała na Facebooku, że jej klient nigdy nie był skazany tylko za gwałt. W rzeczywistości była to próba gwałtu i miała ona miejsce w 1975 r., kiedy Coe był nastolatkiem. Według Nash jej klient spędził za kratkami 20 lat głównie za kradzież perfum.
Tymczasem nazwisko Coe'a figuruje na kalifornijskiej liście przestępców seksualnych w związku z próbą gwałtu z użyciem siły.
Mimo iż mężczyzna odsiadywał wyrok w Kalifornii, zapytany przez prowadzącego niedzielną galę oscarową Jimmy'ego Kimmela skąd pochodzi – odpowiedział zgodnie z prawdą, że z Chicago. Następnie złożył szarmanckie pocałunki na dłoniach Nicole Kidman, Halle Berry i Octavii Spencer.
Coe wraz ze swoją narzeczoną Vickie Vines znaleźli się wśród turystów autobusu wycieczkowego zaskoczonych wprowadzeniem ich do Dolby Theater, gdzie na żywo odbywała się transmisja z przyznania tegorocznych Oscarów. Średnio udanych, dodajmy.
(tz)
Reklama