Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 5 listopada 2024 17:32
Reklama KD Market

Chicago. Schronisko dla bezdomnych Polaków w potrzebie

W schronisku Anawim w Chicago święta spędzi w tym roku 45 bezdomnych Polaków. Niektórzy z nich trafili tutaj po raz pierwszy, inni co roku, zimą, znajdują dach nad głową w domu założonym w 1989 r. przez ...
W schronisku Anawim w Chicago święta spędzi w tym roku 45 bezdomnych Polaków. Niektórzy z nich trafili tutaj po raz pierwszy, inni co roku, zimą, znajdują dach nad głową w domu założonym w 1989 r. przez franciszkanina ojca Błażeja Karasia. Problem w tym, że ten dach przecieka, a ośrodek nie ma pieniędzy na jego wymianę.
/a>
W pomoc schronisku zaangażowała się Brygada Bratnich Dusz, grupa ludzi, którzy za cel postawili sobie wspomaganie akcjami charytatywnymi najbardziej potrzebujących. W tym roku wybrali Anawim, dla któego podczas akcji 18 grudnia pozyskali ponad 6 tys. dolarów. Jak mówi Piotr Woźnica, jeden z organizatorów akcji, zebrana suma przerosła oczekiwania, a także bezinteresowne zaangażowanie polonijnych artystów, muzyków i wszystkich ludzi dobrej woli, którzy chcieli wspomóc Anawim. Schronisko istnieje w dawnym konwencie należącym do Polskiej Misji przy kościele pw. Św. Trójcy w Chicago. Na barkach dwojga ludzi – ojca Błażeja i Teresy Mirabelli, która pracuje tu od samego początku za darmo, spoczywa prowadzenie domu, który w przeciwieństwie od innych tego typu miejsc w Chicago, nie żąda od przychodzących tu wprost z ulicy Polaków miesięcznych opłat ani nie zagraża im wyrzuceniem po trzech miesiącach jeśli nie znajdą pracy. Oznacza to jednak, że jest coraz trudniej prowadzić taki dom. – Z pewnym niepokojem spoglądamy w przyszłość – mówi ojciec Błażej. – Nasze miesięczene rachunki za użyteczności to 5-6 tys. dolarów. Prosimy zawsze naszych podopiecznych, by dokładali tyle ile mogą, ale w dzisiejszych czasach, kiedy tak trudno z pracą, wpływy od nich są znikome – dodaje.
fot. InformcajUSA.com/ Pani Teresa Mirabella pracuje  charytatywnie od początku istnienia schroniska
Czytaj także: Bezdomni Polacy w Chicago nie pozostawieni sobie
Potwierdza to Teresa Mirabella: - Do kosztów utrzymania domu, doszły teraz opłaty za wynajem. To tysiąc dolarów i kłopot z przeciekającym dachem, którego całkowita wymiana to około 40 tys. dolarów. Otrzymane od Brygady Bratnich Dusz 6 200 dolarów zostanie przekazanych proboszczowi, który obiecał pozyskać dodatkowe pieniądze. Do drzwi Anawim codziennie pukają ci z naszych rodaków, dla których alternatywą jest jedynie ulica. Mimo, że schronisko może pomieścić nawet 60-ciu mężczyzn przyjmowani są tylko ci, którzy są trzeźwi i sami przyjdą poprosić o schronienie. – Tu nikt nikogo nie może polecić. Trafiając do Anawim bezdomni Polacy, najczęściej alkoholicy, zyskują szansę na stanięcie na nogi, rozpoczęcie nowego życia, porzucenie nałogu. Dlatego mówimy im wprost: nie podpisujemy żadnego kontraktu, ale jeśli zaczynasz pić, sam się wypisujesz z naszego domu – tłumaczy zasady funkcjonowania schroniska ojciec Błażej. Wyjątkowość Anwim polega  także i na tym, że dla jego mieszkańców czasami pełni ono funkcję  hospicjum: – Mieliśmy tu i takich, którymi trzeba się było opiekować po szpitalu, którzy u nas umarli. Są i dobre historie. Kilku naszych mieszkańców zdecydowało się za moją nawmową na powrót do Polski – opowiada Teresa Mirabella. W tym roku święta w Anawim spędzi 45 bezdomnych Polaków. Małgorzata Błaszczuk, Chicago Osoby zaiteresowane wsparciem schroniska mogą wyspisywać czeki na Anwaim i wysyłać na adres: 1125 N. Cleaver St. Chicago, IL 60642 Mile widziane są także wszelkie środki higieniczne, które można przynosić pod powyższy adres. Telefon do schroniska: (773) 486-8344  
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama