Szeryf Arpaio ściga nielegalnych a pobłaża dewiantom

Biografia okrzykniętego najsurowszym szeryfem w całych Stanach Zjednoczonych, Joe Arpaio, dzięki interwencji mediów staje się powoli coraz bardziej intrygująca. Okazuje się, że szeryf hrabstwa Maricopa zaciekle ściga nielegalnych imigrantów, jednak pobłaża skazanym za przestępstwa na tle seksualnym. Czy uda mu się wyjść z tego obronną ręką? Za czasów trwającej 3 lata kadencji szeryfa Joe Arpaio, która dobiegła końca w 2007 roku w hrabstwie Maricopa odnotowano aż 400 przypadków przestępstw na tle seksualnym. Niektóre z opisanych w aktach przypadków były wyjątkowo drastyczne, wiele z nich dotyczyło molestowania nieletnich. Agencja AP podaje, że większość ze spraw o przestępstwa popełnione na tle seksualnym w hrabstwie Maricopa było zaniedbanych przez ówczesne władze, a w tym przede wszystkim szeryfa Arpaio. Często nie prowadzono śledztwa w zgłoszonej sprawie i prokuratorzy nie mogli kontynuować działania. Są nawet miasta, takie jak El Mirage, w których przez biuro szeryfa przewinęło się aż 32 spraw dzieci molestowanych, którymi władze kompletnie się nie zajęły. Informacja jest tym bardziej niejasna, że aż w 26 przypadkach sprawcy przestępstwa byli powszechnie znani. Istnieje poważne podejrzenie o zaniedbania ze strony szeryfa Arpaio, ponieważ po dokładnym przestudiowaniu dokumentów złożonych w jego hrabstwie okazuje się, że większość molestowanych dzieci to potomstwo nielegalnych imigrantów. Joe Arpaio jest powszechnie znany ze swojej niechęci do imigrantów bezprawnie przebywających na terenie USA. Zobacz także: Obława w Arizonie. Zatrzymano 83 nielegalnych Bill Louis, ówczesny asystent komendanta policji w El Mirage twierdzi, że decyzję o ignorowaniu dużej liczby zgłoszeń podejmowano właśnie w biurze Arpaio. Zobacz także: Arizona. Podwładni szeryfa Arpaio aresztowani Najnowsze doniesienia z hrabstwa Maricopa mogą stać się plamą na honorze najsurowszego szeryfa USA. AS