Kilka oddziałów amerykańskich sił specjalnych po raz pierwszy wsparło tureckie siły rządowe i ich sojuszników z syryjskiej opozycji w walce z Państwem Islamskim (IS) na północy Syrii - poinformował w poniedziałek rzecznik Pentagonu Jeff Davis.
Jak zaznacza Associated Press, jest to ważny krok ze względu na napięcia, jakie panują na linii Turcja-USA w związku z trwającymi na północy Syrii turecko-kurdyjskimi walkami. Turcja oraz USA to sojusznicy NATO, jednak Ankara zwalcza kurdyjską milicję Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) - kluczowego partnera USA w walce z dżihadystami z IS.
Davis oświadczył, że Amerykanie doradzają tureckim oddziałom, szkolą je oraz udzielają im innego rodzaju wsparcia. Chodzi o jednostki, które działają na syryjsko-tureckim pograniczu - wyjaśnił.
Jak podkreślił rzecznik, "dostęp do syryjsko-tureckiej granicy jest strategicznie ważny" dla operacji IS w Syrii oraz Iraku. Jego zdaniem odebranie dzihadystom dostępu do tej granicy "odetnie ich od kluczowych dróg zaopatrzenia w Iraku i Syrii oraz poza nimi" i pozwoli na jeszcze większą izolację Ar-Rakki, bastionu IS w Syrii.
Amerykanie udzielają Turcji takiego samego wsparcia, jakiego dostarczały innym syryjskim grupom opozycyjnym - mówił Davis. Chodzi np. o sojusz Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), w dużej mierze tworzony przez YPG. Turcja postrzega YPG jako przedłużenie zdelegalizowanej w tym kraju, uznawanej za organizację terrorystyczną Partii Pracujących Kurdystanu (PKK).
Pod koniec sierpnia Turcja rozpoczęła zbrojną ofensywę na północy Syrii, której celem jest oczyszczenie pogranicza turecko-syryjskiego z bojowników IS oraz powstrzymanie YPG przed zdobywaniem nowych terenów w Syrii.(PAP)
Pentagon fot.tpsdave/pixabay.com
Reklama