Prezydent USA Barack Obama w rozmowie z przywódcą Chin Xi Jinpingiem poruszył w sobotę sporne kwestie w stosunkach obu krajów, m.in. sytuację na Morzu Południowochińskim, przestrzeganie przez Pekin umowy o walce z cyberprzestępczością oraz prawa człowieka.
Obama podkreślił, że Państwo Środka powinno zastosować się do orzeczenia haskiego Stałego Trybunału Arbitrażowego z lipca, w którym za bezzasadne uznano roszczenia Chin do traktowania znacznej części Morza Południowochińskiego jako ich własnej strefy ekonomicznej.
"Prezydent potwierdził, że Stany Zjednoczone będą współpracować ze wszystkimi krajami regionu w celu utrzymania zasad prawa międzynarodowego, swobodnego legalnego handlu oraz wolności żeglugi i przelotu" - przekazał Biały Dom w oświadczeniu.
Prezydent USA zaapelował również do Chin o przestrzeganie dwustronnej umowy w sprawie walki z cyberprzestępstwami oraz poszanowanie praw człowieka, w tym wolności wyznania - dodano w komunikacie.
Obama i Xi spotkali się w Chinach, dokąd amerykański przywódca przybył z powodu rozpoczynającego się w niedzielę szczytu G20 w Hangzhou.
W wywiadzie, którego Obama udzielił stacji CNN przed podróżą do Chin, amerykański przywódca mówił, że Chiny muszą zrozumieć, iż "z rosnącą potęgą wiąże się większa odpowiedzialność". Zapowiadał, że w rozmowie z chińskim prezydentem podkreśli, iż trzymanie się międzynarodowych norm i zasad jest w interesie każdej światowej potęgi i pozwala na budowanie światowego ładu.
Wcześniej w sobotę Chiny i USA poinformowały o formalnym przystąpieniu do porozumienia o ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych. Oba kraje odpowiadają razem za prawie 40 proc. tych emisji.
Porozumienie klimatyczne, zawarte w Paryżu w grudniu 2015 roku, ma pomóc utrzymać wzrost globalnych średnich temperatur na poziomie mniejszym niż 2 st. Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej. (PAP)