Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 10 października 2024 11:27
Reklama KD Market

Sponsor produkujący sprzęt pływacki zerwał współpracę z Ryanem Lochte



Zajmująca się produkcją strojów pływackich firma Speedo, która była sponsorem Ryana Lochte, zerwała współpracę z Amerykaninem. Dwa dni wcześniej 32-letni zawodnik przeprosił za zmyśloną opowieść o napadzie podczas igrzysk w Rio de Janeiro.

"Nie możemy zignorować zachowania sprzecznego z wartościami, na których od dawna bazujemy" - napisali przedstawiciele Speedo na Twitterze.

Firma zapowiedziała także, że 50 000 dolarów, które miał otrzymać pływak, przeznaczy na wsparcie fundacji Save The Children. Pieniądze mają trafić do dzieci z Brazylii.

32-letni pływak zaznaczył w oświadczeniu, że szanuje decyzję sponsora.

Wycofują się także inne podmioty wspierające Amerykanina. Oferująca luksusowe produkty firma Ralph Lauren zaznaczyła, że współpracowała z nim w czasie igrzysk i nie zamierza przedłużyć umowy. Ze strony internetowej firmy zniknęły jakiekolwiek odniesienia do pływaka. Zrezygnowała także zajmująca się sprzedażą produktów z zakresu medycyny estetycznej firma Syneron Candela.

Nie zadeklarował się jeszcze co do dalszych losów umowy z 18-krotnym mistrzem świata japoński producent materaców Airweave, który w piątek zapowiedział, że będzie monitorował śledztwo toczące się w sprawie zawodnika.

- Tak długo jak Ryan jest szanowanym sportowcem, pozostanie naszym ambasadorem w USA do czasu jak to partnerstwo będzie dla nas efektywne - zaznaczył dyrektor generalny Airweave Motokuni Takaoka.

Do rzekomego rozboju (w tym kradzieży m.in. portfeli i kart kredytowych) miało dojść 14 sierpnia, gdy Lochte i trzej inni amerykańscy pływacy wracali taksówką z nocnej imprezy. Napadu mieli dokonać ludzie przebrani w mundury policyjne. W trakcie przesłuchania wyszło na jaw, że wersje Lochtego i jednego z jego kolegów nie są spójne, a wydarzenie zarejestrowały kamery bezpieczeństwa. W rzeczywistości sportowcy brali udział w incydencie na jednej ze stacji benzynowych. Mieli tam spowodować zniszczenia w toalecie, po tym gdy wdali się w awanturę z ochroniarzami.

Gdy kłamstwo wyszło na jaw, Lochte zamieścił na portalu społecznościowym przeprosiny. 12-krotny medalista olimpijski próbował się usprawiedliwiać.

"Chcę przeprosić za to, że nie byłem ostrożniejszy i uczciwszy przy relacjonowaniu wydarzeń tamtego dnia oraz za to, że odciągnąłem uwagę od wielu sportowców, którzy spełniali wówczas marzenia, biorąc udział w igrzyskach. To traumatyczne przeżycie - być późno z przyjaciółmi w obcym kraju, zmagając się z barierą językową i mając przed sobą obcego człowieka z wycelowaną w siebie bronią oraz domagającego się pieniędzy, jeśli chcesz odjechać. Powinienem być bardziej odpowiedzialny co do sposobu, w jaki podszedłem do tej sprawy" - napisał.

W wywiadzie udzielonym w sobotę brazylijskiej telewizji "Globo TV" przekonywał jednak, że nie kłamał w zeznaniach, a tylko wyolbrzymił to, co go spotkało.

Międzynarodowy Komitet Olimpijski powołał komisję dyscyplinarną do zbadania sprawy. Przyjrzenie się temu incydentowi zapowiedziała także amerykańska federacja pływacka.

(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama