Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 9 października 2024 21:28
Reklama KD Market

Piłkarska LE - Zagłębie gra dalej, Piast odpadł



KGHM Zagłębie Lubin po dramatycznym spotkaniu pokonało w rzutach karnych 4-3 Partizana Belgrad i awansowało do trzeciej rundy eliminacji Ligi Europejskiej. W regulaminowym czasie i dogrywce żadnej z drużyn nie udało się zdobyć gola. W pierwszym spotkaniu było 0:0.Piast Gliwice zremisował na wyjeździe z IFK Goeteborg 0:0 i odpadł z rozgrywek. Przed tygodniem wicemistrz Polski na własnym stadionie uległ Szwedom 0:3.

Początek rewanżowego starcia wskazywał, że może ono wyglądać jak mecz w Belgradzie, kiedy Partizan miał zdecydowaną przewagę, a Zagłębie się tylko broniło. W czwartek zespół z Serbii zaczął od zdecydowanych ataków i lubinianie mieli duże problemy z wyjściem z własnej połowy. Po 10 minutach podopieczni trenera Piotra Stokowca opanowali jednak sytuację. Zaczęli śmielej podchodzić pressingiem pod rywali i mecz nie tylko się wyrównał, ale długimi momentami Zagłębie było zespołem lepszym i potrafiło zepchnąć Partizan do głębokiej defensywy.

Przez większość pierwszej połowy, toczonej w szybkim tempie, gra toczyła się jednak w środku pola, a największe zagrożenie oba zespoły w polu karnym rywali tworzyły po stałych fragmentach gry. Najbliższy zdobycia gola tuż przed przerwą po dośrodkowaniu z rzutu rożnego był Cedric Gogoua. Po jego strzale głową stadion w Lubinie na chwile zamarł, ale piłka nie wpadła jednak do bramki, a przeleciała tuż nad poprzeczką.

Po przerwie kibice nadal oglądali wyrównane spotkanie, w którym nie brakowało walki w środku pola, ale za to brakowało sytuacji podbramkowych. Obie ekipy ze względu na zagęszczenie zawodników starały się grać długimi podaniami z pominięciem drugiej linii, ale nie przynosiło to żadnej korzyści.

Prawdziwe emocje zaczęły się dopiero w ostatnich minutach, kiedy zawodnicy opadli z sił i zrobiło się nieco więcej miejsca na boisku. Najpierw dogodną okazję miał Arkadiusz Woźniak, ale chciał jeszcze podawać i obrońcy gości wybili piłkę. W odpowiedzi po kontrataku Miroslav Radovic mocno zagrał w pole karne, ale żaden z jego partnerów nie zdołał sięgnąć piłki. Żadnej z drużyn nie udało się jednak trafić w regulaminowym czasie do siatki i potrzebna była dogrywka.

W dodatkowych 30 minutach oba zespoły miały swoje szanse na gole, ale brakowało skuteczności. A w drugiej części dodatkowego czasu gry także sił, czego dowodem były obrazki padających zawodników na murawę i proszących o pomoc przy chwytających kurczach nóg.

Rzuty karne rozpoczęli goście i Darko Brasanac nie trafił w bramkę. W trzeciej serii bramkarz Partizana obronił strzał Aleksandra Todorovskiego i wszystko się wyrównało. W ostatniej serii Polacek odbił strzał Nemanji Mihajlovica, a chwilę później pewnie do siatki trafił Jan Vlasko i zaczęło się wielkie świętowanie w Lubinie.

Za tydzień w trzeciej rundzie eliminacji pierwszy mecz Zagłębie zagra u siebie z duńskim SonderjyskE.

Po ubiegłotygodniowej porażce Piast stanął przed bardzo trudnym zadaniem. Optymizmem dodatkowo nie napawały rezygnacja ze stanowiska trenera Czecha Radoslava Latala oraz inauguracyjna porażka w ekstraklasie z Cracovią 1:5.

Gliwiczanie grali ambitnie, ale wyraźnie brakowało im umiejętności. Szwedzi natomiast nie forsowali tempa. Mieli bezpieczną zaliczką, kontrolowali przebieg gry i spokojnie mogli mysleć o niedzielnym meczu na krajowym podwórku. Liga szwedzka jest już bowiem prawie w połowie sezonu.

Z boiska przez większość czasu wiało nudą i kibice bramek nie zobaczyli. W kolejnej rundzie IFK zagra z HJK Helsinki, a Piast bez zdobytego gola pożegnał się z europejskimi pucharami.

(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama