Mieszkający w USA muzułmański kaznodzieja Fethullah Gulen, którego władze w Ankarze obciążają odpowiedzialnością za próbę przewrotu wojskowego w Turcji, powiedział w niedzielę, że za nieudanym zamachem stanu stoi prezydent Recep Tayyip Erdogan.
Gulen to niegdysiejszy sojusznik, a obecnie wróg numer 1 Erdogana. Prezydent oskarża go o budowanie w instytucjach państwa, w tym w wojsku, "struktur równoległych", których celem miałoby być przejęcie władzy. Taką próbę - zdaniem Erdogana - miała w nocy z piątku na sobotę podjąć "klika" żołnierzy i oficerów będących zwolennikami Gulena.
Tureckie władze zapowiadają wystąpienie do USA z wnioskiem o ekstradycję Gulena; amerykańskie władze odpowiadają, że wniosek będzie przeanalizowany i wzywają do przedstawienia dowodów przeciwko kaznodziei. On sam powiedział w niedzielę dziennikarzom, że nie martwi się tym, że Turcja może złożyć wniosek o jego ekstradycję.
W następstwie nieudanego piątkowego zamachu stanu zatrzymano w Turcji już około 6 tys. osób, w tym wielu generałów. Erdogan zapowiedział dalsze oczyszczanie wszystkich instytucji państwowych z "wirusa", czyli wpływów Gulena. (PAP)