84 zabitych w zamachu w Nicei; świat potępia akt terroru (ZDJĘCIA)
- 07/15/2016 01:51 PM
84 osoby, w tym kilkanaścioro dzieci, zginęły w Nicei na południu Francji, gdy podczas obchodów Dnia Bastylii tir wjechał w tłum na promenadzie. W związku z zamachem rząd w Paryżu ogłosił trzydniową żałobę narodową. Światowi przywódcy zgodnie potępili atak.
Z informacji podawanych przez władze państw wynika, że wśród zabitych jest dwóch obywateli USA, jedna obywatelka Rosji, jeden Ukrainiec i dwóch obywateli Estonii.
Dotychczas nie ma informacji, by wśród ofiar byli Polacy. Polskie MSZ podało numery alarmowe do konsulów dyżurnych w Konsulacie Generalnym RP w Lyonie - 0033 680425917 i w Ambasadzie RP w Paryżu - 0033 680580220. Francuskie MSZ po zamachu uruchomiło numer informacyjny: +33 (0) 4 93 72 22 22 oraz pomocowy telefon komórkowy dla rodzin ofiar: +33 (0) 1 43 17 56 46.
Według źródeł medycznych w szpitalach przebywa nadal co najmniej 50 dzieci i nastolatków. 18 rannych jest w stanie krytycznym.
Do ataku w Nicei doszło w czwartek późnym wieczorem na nadmorskiej promenadzie, na której zgromadzeni mieszkańcy i turyści oglądali pokaz fajerwerków z okazji Dnia Bastylii, święta narodowego Francji. Tir przejechał dwa kilometry przez tłum. MSW Francji potwierdziło, że kierowca został zastrzelony przez policję.
Zamachowiec został "oficjalnie zidentyfikowany" jako 31-letni mężczyzna pochodzenia francusko-tunezyjskiego, mieszkaniec Nicei - podała agencja AFP za źródłami we francuskiej policji. To jego dokumenty znaleziono w samochodzie, którym sprawca staranował swoje ofiary. Zdaniem lokalnych mediów, na które powołuje się BBC, nazywał się Mohamed Lahouaiej Bouhlel. Inne źródła dodają, że mężczyzna miał podwójne obywatelstwo.
Gazety informują, że w jego mieszkaniu policja dokonała przeszukania; według AFP policja prowadzi liczne operacje, głównie w Nicei.
Do miasta przybyli prezydent Francois Hollande i premier Manuel Valls. Wcześniej obaj uczestniczyli w Paryżu w posiedzeniu rady bezpieczeństwa wraz z ministrem obrony Jeanem-Yves'em Le Drianem. Szef MSW Bernard Cazeneuve łączył się z uczestnikami spotkania już z Nicei. Natomiast szef dyplomacji Jean-Marc Ayrault skrócił wizytę w Mongolii na szczycie Azji i Europy (ASEM) w Ułan Bator i wraca do Paryża.
W związku z zamachem we Francji w piątek w Brukseli zebrała się rada ds. bezpieczeństwa narodowego z udziałem premiera Belgii Charlesa Michaela.
Władze niedalekiej Marsylii odwołały zaplanowany na piątek pokaz sztucznych ogni, a do samej Nicei skierowano dodatkowych policjantów, którzy mają pomóc w szybszej identyfikacji zwłok.
Po ataku Niemcy i Włochy wzmocniły kontrole w rejonie przygranicznym, a w Czechach MSW zapowiedziało zwiększenie środków bezpieczeństwa w miejscach strategicznych - w ramach działań prewencyjnych wzmocniono ochronę lotnisk, dworców kolejowych i obiektów sportowych.
Hiszpania ogłosiła, że utrzymuje wzmocnione środki bezpieczeństwa na granicy z Francją oraz wzmocni je w miejscach popularnych wśród turystów. MSW w Madrycie podało, że dane krajowego wywiadu wskazują na dżihadystyczny charakter zamachu w Nicei.
Tymczasem Belgia postanowiła nie odwoływać przyszłotygodniowych obchodów święta niepodległości; władze już wcześniej zaplanowały wzmożone środki bezpieczeństwa.
Zamach potępili szefowie instytucji unijnych - Rady Europejskiej Donald Tusk, Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker i Parlamentu Europejskiego Martin Schulz, a także sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Papież Franciszek nazwał atak "zbrodniczym szaleństwem" i wyraził solidarność z narodem francuskim.
Ofiary zamachu uczczono minutą ciszy na szczycie Azji i Europy (ASEM) w Ułan Bator, w którym uczestniczy polska delegacją z premier Beatą Szydło na czele. Kondolencje i wyrazy współczucia wyrazili też prezydent Andrzej Duda i minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Szef MSWiA Mariusz Błaszczak powiedział po posiedzeniu zespołu antyterrorystycznego, który zebrał się w związku z zamachem w Nicei, że służby nie raportują podwyższonego zagrożenia terrorystycznego w Polsce. Dodał, że "poprawność polityczna, która króluje na zachodzie Europy i ideologia multikulti, przynosi swoje tragiczne rezultaty".
Reakcje napływały też m.in. z USA, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Rosji. Szef dyplomacji USA John Kerry powiedział, że zamach w Nicei świadczy o konieczności nasilenia walki z terroryzmem. Prezydent Rosji Władimir Putin złożył kondolencje bliskim ofiar, a kanclerz Niemiec Angela Merkel zapewniła Francję o wsparciu swego kraju. Brytyjska premier Theresa May potępiła w piątek zamach w Nicei, mówiąc, że konieczne jest "podwojenie wysiłków, aby pokonać brutalnych morderców, którzy chcą zniszczyć nasz styl życia". Przywódcy podkreślają, że do zamachu doszło podczas obchodów francuskiego święta narodowego.(PAP)
fot.EPA
Reklama