Ewa Malcher
Burmistrz Rahm Emanuel sformułował plan pomocy finansowej dla chicagowskich szkół publicznych na wypadek, gdyby taka pomoc nie nadeszła od władz Illinois. Szkoły mogą po wakacjach mogą pozostać zamknięte, jeśli nie otrzymają funduszy. Emanuel chce oświacie pożyczyć pieniądze; propozycja spotkała się z krytyką, bowiem Chicago ma swoje problemy finansowe.
Możliwość zamknięcia szkół jest realna. Burmistrz chciałby zapobiec katastrofie pożyczając kuratorium oświatowemu (Chicago Public Schools, CPS) pieniądze, choć miasto boryka się z własnym kryzysem finansowym i spadkiem notowań kredytowych do niemal śmieciowego poziomu.
Burmistrz nie może podjąć decyzji o pożyczce samodzielnie. Dlatego poprosił radnych o zgodę na zmianę przepisów regulujących mechanizmy inwestowania przez miasto. Jeśli rada miasta zatwierdzi odpowiednie regulacje, to skarbnik miejski Kurt Summers mógłby wykupić pożyczki zaciągnięte przez kuratorium.
Do takiego planu odniosła się krytycznie organizacja obywatelska Civic Federation, stojąca na straży finansów publicznych. Jej zdaniem, Chicago nie stać na pożyczkę dla szkół. Dodatkowo, według Civic Federation, skarbnik miejski nie powinien dokonywać ryzykownych inwestycji z funduszy rezerwowych, a raczej dołożyć starań, by pozostawały nienaruszone i bezpieczne.
Uzyskanie przez CPS funduszy stanowych pozostaje pod znakiem zapytania. Gubernator Bruce Rauner apeluje o zatwierdzenie niepełnej ustawy budżetowej jego autorstwa, ale zastrzega, że nie może się w legislacji znaleźć pomoc finansowa dla chicagowskich szkół publicznych.
Obie izby parlamentu Illinois zaplanowały swe posiedzenia w sprawie budżetu stanu na środę, 29 czerwca. Następnego dnia upłynie rok, jak stan funkcjonuje bez budżetu − to sytuacja niemająca precedensu. 29 czerwca upłynie też termin zatwierdzenia kolejnego budżetu na nowy rok fiskalny, który zaczyna się 1 lipca.
(ao)
