7 osób poniosło śmierć, a przynajmniej 49 doznało obrażeń w wyniku strzelanin, do których doszło w Chicago podczas minionego weekendu.
Od początku roku w Wietrznym Mieście zostało postrzelonych ponad 1880 osób, a ponad 200 zmarło w wyniku odniesionych ran. Z danych opublikowanych przez „The Chicago Tribune” wynika, że w tym roku w metropolii chicagowskiej poniosło śmierć 317 osób na skutek przestępstw z użyciem broni.
Najwięcej ofiar strzelanin zanotowano pomiędzy sobotnim porankiem a niedzielą rano, kiedy zginęły 4 osoby, a 26 doznało obrażeń.
W niedzielę rano zginął 55-letni mężczyzna, który uczestniczył w imprezie urodzinowej w dzielnicy East Garfield Park. Dwie kobiety, w wieku 35 i 19 lat, biorące udział w tej samej uroczystości, doznały poważnych obrażeń.
Po incydencie wokół domu wciąż udekorowanego balonami zebrało się około setki mieszkańców, którzy upamiętnili ofiary. Jedna z osób relacjonowała, że nie doszło do żadnej awantury i nie wiadomo, dlaczego uczestnicy imprezy urodzinowej zostali ostrzelani.
W niedzielę po południu funkcjonariusz policji szeryfa powiatu Cook poza służbą ranił 15-letniego chłopca i 23-letniego mężczyznę, którzy wycelowali w niego broń. Incydent miał miejsce w okolicy 7000 South Kanst Drive w dzielnicy Marquette Park. (ak)