Ewa Malcher
Afroamerykanie wyprowadzają się z Chicago na przedmieścia i do innych stanów. W pogoni za bezpieczeństwem, lepszą pracą, ale także w poszukiwaniu swojej kulturowej tożsamości.
Powiat Cook, w którym mieszka 1,3 mln Afroamerykanów wciąż zajmuje pierwsze miejsce w kraju pod względem liczebności czarnoskórych mieszkańców, choć ich liczba w powiecie Cook i samym Chicago systematycznie maleje. Demografowie twierdzą, że trend wyprowadzania się Afroamerykanów na przedmieścia i do innych stanów rośnie. W ciągu ostatnich dwóch lat z powiatu Cook wyprowadziło się 9 tys. czarnoskórych rezydentów, a od 2010 r. – już 35 tysięcy.
Zjawisko nosi nazwę odwrotnej migracji. Afroamerykanie, którzy na początku XX w. tłumnie przybywali do Chicago z południowych stanów w poszukiwaniu pracy w przemyśle ciężkim, wraz z postępującą deindustrializacją regionu, coraz częściej wracają na południe Stanów Zjednoczonych. Proces ten rozpoczął się w 1965 r., a od roku 2000 przybrał na sile.
Najpopularniejszym kierunkiem odwrotnej migracji jest stan Georgia, a konkretnie Atlanta, której w samym tylko 2015 r. przybyło blisko 200 tys. afroamerykańskich mieszkańców. Przyciągają ich relatywnie niskie ceny nieruchomości, dynamicznie rozwijający się rynek pracy, ale głównie – funkcjonująca i rozrastająca się czarna społeczność. Afroamerykanie pytani o powody decyzji przeprowadzki do Atlanty podkreślają, że czynnik kulturowy, związany z szukaniem kulturowych korzeni oraz poczuciem przynależności, jest dla nich niezwykle istotny.
Kolejnym demograficznym trendem jest przeprowadzanie się Afroamerykanów na przedmieścia. Wielu jest zmęczonych codziennością niebezpiecznych południowo-zachodnich dzielnic Chicago i wybierają spokojne życie z dala od miasta. Szczególnie popularnymi lokalnymi kierunkami migracji są powiaty DuPage i Kane, gdzie podatki i ceny nieruchomości są niższe niż w powiecie Cook, a możliwości zatrudnienia i poziom szkół – wyższe.
(gd)
