Władze Zimbabwe zrezygnowały z postawienia zarzutów amerykańskiemu dentyście Walterowi Palmerowi, który zabił słynnego lwa o imieniu Cecil. W poniedziałek poinformowano, że Palmer miał wszelkie pozwolenia na polowanie i nie wiedział, że zrobił coś złego.
Minister ochrony środowiska Zimbabwe Oppah Muchinguri-Kashiri powiedziała, że Amerykanin może teraz przyjechać do Zimbabwe, ale nie na polowanie, lecz jako turysta. "Okazało się, że Palmer przyjechał do Zimbabwe, ponieważ wszystkie papiery miał w porządku" - dodała.
Amerykański dentysta w lipcu zabił strzałem z kuszy lwa Cecila, mieszkańca parku narodowego Hwange w zachodnim Zimbabwe. 13-letnie zwierzę było ulubieńcem zwiedzających i naukowców ze względu na swą charakterystyczną czarną grzywę, a postępek Palmera wywołał sprzeciwy na całym świecie.
Zimbabweńska minister wyjaśniła w poniedziałek, że właściciel terenu, na którym odbyło się polowanie, nie miał prawa proponować takiej usługi. Walter Palmer, który korzystał z usług przewodnika, o tym nie wiedział, a w dodatku całkowicie zgodnie z prawem zapłacił za zezwolenie na polowanie i safari 55 tys. dolarów - mówiła Muchinguri-Kashiri. "Jak moglibyśmy postawić mu zarzuty? - pytała. - To teraz wewnętrzny problem Zimbabwe. Musimy zrewidować naszą politykę dotyczącą przyznawania przydziału na polowania".
W połowie października ponownie przed sądem ma stanąć organizator safari, zawodowy zimbabweński myśliwy Theo Bronkhorst. Zarzuca mu się m.in. użycie przynęty, aby wywabić Cecila z parku Hwange i doprowadzić na miejsce polowania. Zarzut zezwolenia na nielegalne polowanie ciąży również na właścicielu terenu, na którym Cecil został zabity.
Poniedziałkowe oświadczenie władz w Harare wywołało sprzeciw tamtejszych obrońców praw zwierząt. "Fakty są takie, że zostało złamane prawo. Wyślemy naszych prawników do Ameryki, aby sprawdzić, co mogą zrobić, żeby postawić Palmera przed sądem" - powiedział Johnny Rodrigues z organizacji ekologicznej Zimbabwe Conservation Task Force, która jako pierwsza poinformowała o zabiciu Cecila.(PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama