Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 24 listopada 2024 01:38
Reklama KD Market

Bezdomni Polacy z Chicago nie pozostawieni sobie

Bezdomni Polacy to stały element chicagowskiego krajobrazu i wstydliwy problem polskiej emigracji. Budzą odrazę i niechęć, nic dziwnego, są pijani, brudni, bywają nachalni. Piją na “elach”, śpią na trawnikach, żebrają pod delikatesami. Samotni, uzależnieni...
Bezdomni Polacy to stały element chicagowskiego krajobrazu i wstydliwy problem polskiej emigracji. Budzą odrazę i niechęć, nic dziwnego, są pijani, brudni, bywają nachalni. Piją na “elach”, śpią na trawnikach, żebrają pod delikatesami. Samotni, uzależnieni i odrzuceni nie widzą szans na zmianę swojego życia. Od grudnia 2010 roku taka szansa jest. W Haymarket Center, ośrodku leczenia uzależnień w Chicago powstał program leczenia bezdomnych alkoholików i narkomanów. Po polsku.
fot.InformacjeUSA/ Od lewej: Ala Hołyk, koordynatorka GSLH, psycholog, terapeuta uzależnień, Wojtek Kozłowski, terapeuta uzależnień, Kasia Łoniewska, terapeuta uzależnień, Greg Dziedzic, case manager.
“Nieważne, jak nisko upadłeś, ważne, że chcesz się podnieść”- takie zdanie słyszy każdy, nowo przyjęty 28-dniowego programu Get Sober, Live Healthy (Wytrzeźwiej, Żyj Zdrowo). I jeszcze: “Masz tylko jedno zadanie do wykonania-dzisiaj nie pić”. Takich haseł i sloganów pacjent usłyszy mnóstwo, codziennie będzie uczestniczył w grupowych i indywidualnych sesjach terapeutycznych, grupach wsparcia, zajęciach sportowo- rekreacyjnych, spotkaniach medytacyjnych. Będzie wstawał o godz. 5:30 i uczył się, jak nie marnować czasu, jak rozmawiać, jak reagować, jak czuć. Jak żyć i nie pić. Rozmowa, jak powietrze -  Najważniejsze, że z nimi ktoś rozmawia, często po raz pierwszy od wielu lat, a może w ogóle w życiu- mówi Wojtek Kozłowski, terapeuta uzależnień. - Oni pragną zwyczajnej rozmowy, bo to przecież zwyczajni ludzie, każdy ma własną, fascynującą historię do opowiedzenia. Każdego traktujemy indywidualnie, staramy się tak dobrać metody leczenia, by pacjent mógł osiągnąć cele, które wspólnie ustalamy – dodaje Kozłowski. Ale po kolei. Najpierw trzeba do Haymarket dotrzeć. Można na piechotę, taksówką, czasem dobrzy ludzie podwiozą, czasem policja zamiast do aresztu przywiezie  na detoks. Czasem coś człowieka tknie w środku, popłyną łzy i ciemnozielony van z Haymarket nie odjeżdża z “eli” pusty. Andrzej Podgórski i Greg Dziedzic, którzy jeżdżą po ulicach i zaułkach niosąc pomoc w takich momentach czują, że ich praca ma sens. Odtrucie trwa od trzech do pięciu dni, następnie pacjent jest przyjmowany na odział. Rozpoczyna się praca nad zmianą. Zmianą wszystkiego: rozkładu dnia, przyzwyczajeń, sposobu myślenia i reagowania. Pacjenci uczą się w grupie, jak ze sobą rozmawiać, dzielą się swoimi przeżyciami i emocjami, zaczynają ię uśmiechać i żartować. Po raz pierwszy od dawna są w bezpiecznym miejscu, wolnym od alkoholu, przemocy i pogardy. Dowiadują się, że alkoholizm to choroba, którą można leczyć, a trzeźwość to całkowicie nowy styl życia.
fot.InformacjeUSA/ Grzegorz Dziedzic, case manager pokazuje salę, gdzie mieszkają podopieczni Haymaket
Szansa i nadzieja - Dajemy nadzieję lepszego, trzeźwego życia - mówi Kasia Łoniewska, terapeutka w programie „Wytrzeźwiej, Żyj Zdrowo”. – Ale to nie wystarczy. Każdy z pacjentów wychodzi z naszego ośrodka z zasobem umiejętności i wiedzy niezbędnym do zachowania trzeźwości. To, czy wróci do picia to wypadkowa mechanizmów choroby i wyboru pacjenta. W Haymarket każdy otrzymuje prawdziwy prezent - miesiąc bez alkoholu i wybór: być trzeźwym i żyć, albo pić dalej i ponosić konsekwencje swojego nałogu. Prawie każdy alkoholik potrafi przestać pić i utrzymać abstynencję parę dni, tygodni, czy miesięcy. Przestać pić to nie sztuka, nie zacząć pić od nowa -  to już wyczyn. Aby tego dokonać trzeba przestrzegać paru zasad. Nie wypijać pierwszego kieliszka, to oczywiste. Stronic od  pijącego towarzystwa, nie chodzić do barów i sklepów z alkoholem, unikać zmęczenia, samotności i negatywnych emocji. Trzeba kontynuować terapię i chodzić na spotkania AA, nikt bowiem nie zrozumie alkoholika tak dobrze, jak drugi alkoholik. Człowiek wszystkiego uczy się na nowo, rozmawiać na trzeźwo, cieszyć się i smucić na trzeźwo, bez alkoholu pracować, wypoczywać, tańczyć, łowić ryby, kochać. Bezdomny alkoholik oprócz leczenia odwykowego potrzebuje dodatkowej pomocy, jest przecież bez środków do życia i dachu nad głową. Potrzebuje ubrania, butów, okularów, opieki lekarskiej, dentysty. Pozostawiony sam sobie wróci na stare rewiry, do kolegów od kieliszka i starego sposobu myślenia. Nowa jakość
fot.InformacjeUSA/Ala Hołyk, licencjonowana terapeutka z 20-letnim stażem, koordynatorka GSLH, od lat pracuje w Haymarket, gdzie pomoga Polakom w powrocie do normalnego życia
- Powrót do normalnego życia, to główny cel naszego programu - wyjaśnia Ala Hołyk- mgr psychologii, koordynatorka GSLH. - Powrót do tzw. normalnego życia to proces zmiany stylu życia i poprawa jego jakości. Podkreślam słowo proces, bo trzeźwość to nie wydarzenie, a ciągła praca nad sobą. Nasi pacjenci po skończeniu 28- dniowego leczenia w Haymarket Center są kierowani do Zrzeszenia  Polsko-Amerykańskiego w Chicago. Tam, w klinice „Punkt Wyjścia” kontynuują terapię w systemie otwartym, gdzie wraz z ich postępami zmniejszana jest intensywność leczenia. Program, który oferujemy jest w całości dotowany przez fundusz federalny (SAMHSA) i powstał w odpowiedzi na poważny problem społeczny jakim są polscy bezdomni alkoholicy w północno-zachodniej części Chicago. Efektywność programu wynika ze ścisłej współpracy pomiędzy Haymarket Center i Zrzeszeniem Polsko-Amerykańskim. Chcę podkreślić wsparcie, jakie otrzymujemy od administracji obu tych agencji, polonijnych środków masowego przekazu, polskich kościołów, rodzin naszych pacjentów i wielu wrażliwych ludzi, którym los bezdomnych Polaków leży na sercu. Na ulicach Chicago żyje od 300 do 500 bezdomnych Polaków, którzy są częścią ponad 20 tys. bezdomych, którzy każdej koczują na ulicach metropolii. Dokładna liczba nie jest znana i trudna do ustalenia, bowiem są oni rozproszeni po całym mieście, zmieniają kryjówki i miejsca pobytu, są przyjmowani lub wyrzucani ze schronisk i przytułków. Prawie wszyscy są uzależnieni od alkoholu, chociaż są już symptomy nowej fali polskich bezdomnych - to młodzi narkomani, głównie heroiniści - wyrzuceni z domów, w pogoni za następną działką utrzymujący się z żebrania i drobnych kradzieży. Dla tych ludzi, których społeczeństwo spisało na straty, którzy sami siebie wysłali na margines życia jest pomoc w Haymarket Center. Dzięki rządowemu wsparciu program jest darmowy, dostępny dla każdego, kto pomocy potrzebuje, bez względu na status imigracyjny. Jeżeli chcesz zmienić swoje życie, jesteś bezdomnym mężczyzną, masz problem z alkoholem lub narkotykami przyjdź pod ten adres: Haymarket Center 120 N. Sangamon Chicago, Il 60607 Lub zadzwoń po polsku: (312)226 79 84, ext.535, 313 Artykuł przygotowali pracownicy Haymarket Center
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama