Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 14:31
Reklama KD Market
Reklama

Szef Toyoty skruszony przed Kongresem

"Głęboko ubolewam z powodu wszystkich wypadków, których doświadczyli kierowcy aut Toyoty" - powiedział Akio Toyoda, który w środe stawił się przed amerykańskimi Kongresmanami. Specjalnie powołana komisja od wtorku prowadzi przesłuchania w sprawie usterek w samochodach produkowanych przez japońską firmę. W swoim wystąpieniu szef japońskiego koncernu przepraszał amerykańskich kierowców za wady w autach. Uznał, że to skutek gwałtownej ekspansji Toyoty, która dwa lata temu została największym koncernem samochodowym świata, odbierając ten tytuł amerykańskiemu General Motors. - Obawiam się, że rozwijaliśmy się zbyt szybko. W naszych priorytetach doszło do zamieszania i nie byliśmy w stanie zatrzymać się, pomyśleć i wprowadzić udoskonalenia, tak jak robiliśmy wcześniej - powiedział Toyoda. Jestem wnukiem założyciela Toyoty i wszystkie auta tej firmy noszą moje nazwisko. Jeśli więc któreś z tych aut jest niesprawne, to tak, jakby dotyczyło to mnie osobiście - stwierdził szef japońskiego giganta samochodowego Akio Toyoda w oświadczeniu ogłoszonym przed przesłuchaniem w komisji Kongresu USA. Japoński koncern, który słynął do tej pory z dbałości o wysoką jakość, przez ostatni miesiąc wezwał do kontroli i napraw ponad 8 mln swoich samochodów. To największa w dziejach motoryzacji przymusowa akcja naprawy samochodów, które mogą mieć defekty zagrażające bezpieczeństwu jazdy. W większości naprawianych aut problemy stwarza pedał gazu, który blokuje się się a samochód nagle przyspiesza. W 400 tys. egzemplarzy najnowszej wersji hybrydowego modelu Prius japoński koncern musi zaś poprawić oprogramowanie układu hamulcowego. Takie przesłuchanie szefa wielkiej zagranicznej firmy nie ma precedensu w dziejach Kongresu. Ale sprawa jest traktowana bardzo poważnie. Kongresmani wyłuchali m.in. historii  Rhondy Smith z Tennessee, która z płaczem opowiadała, jak w 2006 r. otarła się o śmierć, kiedy jej Lexus nagle przyspieszył z 70 do 100 mil na godzinę i nie była ona w stanie zatrzymać auta. - Zadzwoniłam z telefonu komórkowego do męża, aby ostatni raz go usłyszeć, i wtedy Bóg interweniował, samochód nagle sam powoli się zatrzymał - opowiadała Smith. Oskarżała przedstawicieli Toyoty, że potem bagatelizowali jej problemy. I to samo zarzucała rządowej Agencji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA), która dwa lata temu oddaliła jej skargi. - Wstydź się, Toyoto! - wołała Smith. Oskarżenia Rhondy Smith wspiera administracja Baracka Obamy. Także obecny sekretarz ds. transportu USA Ray LaHood zarzucał poprzednim władzom rządowej Agencji Bezpieczeństwa Drogowego, że bagatelizowały skargi kierowców na auta Toyoty. - Mamy listy wszystkich aut Toyoty wezwanych do kontroli i sprawdzimy, czy zostanie wykonana - mówił wczoraj LaHood. MNP (CNN, Reuters) Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama