Kilka tysięcy osób zostało w północnej Kalifornii ewakuowanych a ponad 400 domów całkowicie spalonych w rezultacie szalejącycyh pożarów podsycanych przez silny wiatr i długotrwałą suszę. Potwierdzono jedną ofiarę śmiertelną - poinformowały w poniedziałek władze.
Ostatni pożar wybuchł w ub. sobotę i szybko przeniósł się na niewielkie osady położone na północ od doliny Napa, znanej ze swych winnic i produkcji wina.
Pożar rozprzestrzeniał się tak szybko, że często mieszkańcy musieli uciekać pozostawiając wszystko na pastwę płomieni. Chwila zwłoki groziła odcięciem drogi ucieczki i śmierć.
Ofiarę śmiertelną zanotowano w hrabstwie Lake. Kobieta w starszym wieku nie zdołała uciec przed płomieniami, które błyskawicznie objęły cały jej dom.
"Wszystko się paliło, to było jak Armageddon. Uciekaliśmy przez płomienie" - powiedział 37-letni Steve Johnson, który odwiedził swoją matkę w osadzie Hidden Valley.
Do poniedziałkowego popołudnia pożar obrócił w popiół prawie 25 tys. hektarów wysuszonych lasów i zarośli. Mimo wysiłków strażaków, żywioł opanowano w zaledwie 5 proc.
Pożary szalejące na dotkniętym suszą zachodzie Stanów Zjednoczonych mogą być najbardziej niszczycielskie historii. Na walkę z żywiołem w Kalifornii od lipca wydano już 212 mln dolarów. (PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama