Pierwsze wizyty zagraniczne prezydent Andrzej Duda złoży w Tallinie, Berlinie, Londynie i Nowym Jorku, gdzie spotka się z prezydentem Barackiem Obamą. Eksperci zwracają uwagę na brak na liście Brukseli. Szef MSZ Grzegorz Schetyna nawołuje do wizyty w Paryżu.
Jak poinformował prezydencki minister Krzysztof Szczerski, 23 sierpnia, w Europejski Dzień Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu czyli w rocznicę podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow, Duda odwiedzi Tallin w Estonii. 28 sierpnia będzie w Berlinie, zaś 15 września - w Londynie, na obchodach 75. rocznicy bitwy o Anglię.
21-22 września prezydent weźmie udział w szczycie przywódców państw grupy Arraiolos w Erfurcie, a 26-29 września będzie uczestnikiem sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku. Wówczas spotka się z prezydentem USA Barackiem Obamą i przywódcami kilku innych państw.
W październiku prezydent weźmie udział w szczycie Grupy Wyszehradzkiej na Węgrzech, a w listopadzie - w miniszczycie państw wschodniej flanki NATO w Bukareszcie oraz w szczycie Europa Środkowa - Chiny w Pekinie.
Premier Ewa Kopacz oceniła, że podczas podróży prezydent przekona się o tym, jak bardzo przez osiem lat Polska zbudowała stabilną pozycję w Europie i na świecie. "Chciałabym życzyć, by prezydent podczas tych podróży czerpał z tej solidnej pozycji Polski w Europie i na świecie jak najwięcej, dla dobra Polski" - powiedziała.
Zdaniem szefa MSZ Grzegorza Schetyny po wizycie w Berlinie prezydent powinien w najbliższym czasie odwiedzić także Paryż, by "domknąć" Trójkąt Weimarski. Jak dodał, część wizyt była zaplanowana jeszcze za czasów poprzedniego prezydenta. "Jest dużo kontynuacji w tych aktywnościach (...) Jest jedna polityka zagraniczna, którą realizuje rząd w dobrym porozumieniu z prezydentem. Myślę, że z prezydentem Dudą możemy mówić o wspólnocie w kwestii polityki zagranicznej" - mówił Schetyna. Pytany, dlaczego w planie wizyt Dudy nie ma Brukseli i Kijowa, Schetyna zaznaczył, że "w sposób naturalny" pojawią się później.
Fakt, że pierwszą wizytę Duda złoży w Tallinie, "jeszcze raz potwierdza bardzo bliskie relacje między Polską a Estonią" - skomentował prezydent tego kraju Toomas Hendrik Ilves.
Ekspert niemieckiej Fundacji Nauka i Polityka Kai-Olaf Lang uważa, że wybierając Berlin na drugi cel zagranicznych podróży, prezydent chce zademonstrować swoją gotowość do dialogu z Niemcami. Zdaniem Langa nie ma ryzyka konfrontacji między Berlinem a Warszawą, ale nie można wykluczyć zobojętnienia. Według eksperta harmonogram pierwszych wizyt odzwierciedla główne punkty ciężkości działań prezydenta, wśród których na pierwszym miejscu należy wymienić politykę bezpieczeństwa, politykę wschodnią, relacje z Rosją i politykę historyczną. Lang uznał, że "interesujący" jest wybór Londynu kosztem Paryża oraz brak Brukseli w programie pierwszych wizyt.
Politolog z Uniwersytetu Łódzkiego prof. Stanisław Konopacki ocenił, że pominięcie Brukseli w planie pierwszych wizyt Dudy "to nie jest najlepszy sygnał", bo Polska potrzebuje wsparcia UE w realizowaniu np. polityki wschodniej. Jego zdaniem wybór Tallina jako celu pierwszej wizyty jest "trochę dziwny".
Wicedyrektor Centrum Studiów Europejskich im. Wilfrieda Martensa w Brukseli Roland Freudenstein uważa, że brak Brukseli w harmonogramie pierwszych wizyt prezydenta ma podkreślić jego niechęć do instytucji europejskich, ale wskazuje też na konflikt z szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem. Jego zdaniem "brak pozytywnej chemii między Dudą a Tuskiem" może być szkodliwy dla polskich interesów na arenie europejskiej, a także dla Europy.
Zbigniew Pisarski z Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego uważa, że prezydent stawia w pierwszej kolejności na relacje bilateralne z kluczowymi krajami dla bezpieczeństwa Polski i dla relacji transatlantyckich.
Redaktor naczelny kwartalnika "Fronda Lux" Mateusz Matyszkowicz zauważył, że w sprawach zagranicznych Duda powróci zapewne do polityki Lecha Kaczyńskiego, czyli "do aktywnej polskiej polityki w Europie Środkowej i Wschodniej" oraz do wizji "sojuszu od Bałtyku do Morza Czarnego". Jego zdaniem Duda prawdopodobnie będzie dążył w regionie do "szukania zbieżnych interesów, chociażby we wspólnej polityce energetycznej".(PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.