Ranni i poszkodowani weterani misji w Iraku i Afganistanie odpoczywają i rehabilitują się na Mazurach, biorąc udział w spływie kajakowym rzeką Krutynią. Dla nas to możliwość integracji i podzielenia się we własny gronie przeżyciami i problemami - mówią uczestnicy.
We wtorek 40 weteranów ze Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju, które zrzesza żołnierzy rannych podczas misji w Iraku i w Afganistanie, rozpoczęło spływ kajakowy w Sorkwitach koło Mrągowa. Do niedzieli chcą dopłynąć Krutynią do Spychowa. Blisko połowa uczestników to weterani ze znacznym uszczerbkiem na zdrowiu, przekraczającym 40 procent.
Wiceprezes Stowarzyszenia Marek Rzodkiewicz powiedział PAP we wtorek, że spływ kajakowy jest w istocie turnusem rehabilitacyjno-sportowym, ponieważ został zorganizowany w myśl hasła "przez sport do zdrowia".
"Weterani, którzy byli ranni na misjach na co dzień borykają się ze swoim stanem zdrowia, nie są w pełni aktywni zawodowo i sportowo, więc tu mają okazję podjąć pewną rehabilitację połączoną z wysiłkiem sportowym" - podkreślił wiceprezes Stowarzyszenia.
Załogi kajaków są tak dobrane, by słabszego uczestnika wspomagał i wspierał ten silniejszy i sprawniejszy. Podobnie jest przy pokonywaniu przeszkód na jeziorach czy rzece, np. przy przeciąganiu kajaków na płytkiej wodzie czy podczas ich przenoszenia. Poza tym - jak dodał - tempo spływu dostosowane jest do możliwości uczestników.
"Taka wzajemna pomoc i wsparcie podczas spływu bardzo nas integruje - tu jest podobnie jak na misjach, tam nikt nikogo nie zostawia w potrzebie. Poza tym możemy sobie porozmawiać o problemach, o tym co nam doskwiera. Wiadomo, nikt nie zrozumie weterana lepiej niż drugi uczestnik misji" - podkreślił Marek Rzodkiewicz.
Jak przypomniał Stowarzyszenie Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju zostało założone w 2008 roku, obecnie liczy 230 członków, a rannych na misjach mających status weterana jest 500 polskich żołnierzy. Status weterana umożliwia np. korzystanie z dodatkowych dni urlopu wypoczynkowego, zapomóg czy dodatków finansowych.
Zaznaczył, że ci, którzy byli ranni na misjach pracują w wojsku jako pracownicy cywilni w administracji, niektórzy nadal są w szeregach armii, ale są i tacy, którzy mając znaczny uszczerbek na zdrowiu są niezdolni do pracy i pobierają renty.
"Początki były ciężkie, gdy pierwsi weterani wracali z misji do kraju często sami na własną rękę szukali wsparcia psychologicznego, często ukrywając swoje problemy, wstydząc się nawet swych przeżyć. Teraz po kilku latach wzajemnie sobie pomagamy, organizując turnusy rehabilitacyjne i psychologiczne" - podkreślił wiceprezes.
Stowarzyszenie pozyskując pieniądze organizuje kolonie dla dzieci weteranów misji, kursy i szkolenia podwyższające kwalifikacje zawodowe weteranów, dofinansowuje zakup sprzętu rehabilitacyjny czy organizuje program +paczka dla weterana+. Dzięki dofinansowaniu z Ministerstwa Obrony Narodowej organizowane są turnusy psychologiczne wspólne dla weteranów i ich rodzin, a także dla rodziców poległych na misjach żołnierzy.(PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama