Dźwiękiem syren i uroczystościami przy pomniku Gloria Victis na Wojskowych Powązkach o godz. 17, historycznej godzinie "W", stolica uczciła w sobotę 71. rocznicę powstania warszawskiego. Obchody z udziałem przedstawicieli władz i kombatantów odbywały się przez cały dzień.
Punktualnie o godz.17 - w hołdzie powstańcom - w Warszawie zawyły syreny. Na minutę na ulicach przystanęli przechodnie, zatrzymały się samochody, tramwaje, autobusy.
Godzina "W" była formalnym początkiem zrywu. Uczczono ją też przy pomniku Gloria Victis na warszawskich Wojskowych Powązkach. Jeszcze przed rozpoczęciem uroczystości lektor wielokrotnie apelował o godne zachowanie i uczczenie pamięci tych, którzy spoczywają na Powązkach. Jak co roku nie wszyscy tej prośby posłuchali - wchodzących polityków tłum witał oklaskami, albo gwizdami i buczeniem. Premier Ewę Kopacz witano, a także żegnano buczeniem i okrzykami, ale też - oklaskami.
Na uroczystości w godzinę "W" przy pomniku Gloria Victis nie przybył prezydent Bronisław Komorowski. W jego imieniu wieniec złożył szef jego kancelarii Jacek Michałowski.
Obecny był prezydent elekt Andrzej Duda (przywitany brawami), marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Na uroczystości przybyła kandydatka PiS na premiera Beata Szydło. Prezes PiS Jarosław Kaczyński przez całą uroczystość stał wśród zgromadzonych warszawiaków. Po zakończeniu części oficjalnej złożył wieniec przed pomnikiem - wraz z wiceprezesem PiS Antonim Macierewiczem, i kilkunastoma politykami PiS.
Hołd poległym powstańcom złożyli weterani walk. Przybyłego na Powązki prezesa Związku Powstańców Warszawskich gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego, także przywitano brawami. W tym roku na Powązkach zabrakło zmarłego w kwietniu Władysława Bartoszewskiego.
Wielu warszawiaków, wśród nich kibice, w godzinę "W" zebrało się na Rondzie Dmowskiego, skąd w kierunku Pomnika Powstania Warszawskiego (na pl. Krasińskich) ruszyła manifestacja organizowana przez środowiska narodowe.
Z okazji 71. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego prezydent Bronisław Komorowski złożył rano na wojskowych Powązkach kwiaty przy pomniku Gloria Victis oraz na grobie dowódcy AK gen. Tadeusza Komorowskiego "Bora". Komorowski wziął też udział w uroczystościach przed pomnikiem "Polegli Niepokonani" na Cmentarzu Powstańców Warszawy.
"Warto i trzeba każdego 1 sierpnia być na wojskowych Powązkach i być na cmentarzu na Woli" - przekonywał Komorowski. "Idąc alejkami cmentarza wojskowego na Powązkach łatwo usłyszeć piękną, ale i dramatyczną historię walki warszawy o wolność. Będąc tutaj słyszy się dalszy ciąg tej samej opowieści. Słyszy się o tej części historii naszego miasta, gdzie już niema miejsca na heroizm, a jest miejsce na tragiczną ofiarę i na śmierć, zagładę miasta" - mówił prezydent.
Rocznicę wybuchu powstania obchodzono w Warszawie od rana. Uroczystości zainaugurowano złożeniem kwiatów przy gmachu na ul. Filtrowej w Warszawie, gdzie 31 lipca 1944 r. płk Antoni Chruściel "Monter" podpisał rozkaz rozpoczęcia powstania, wydany przez gen. Tadeusza Komorowskiego "Bora".
Uroczystości odbyły się także na Mokotowie, gdzie w sierpniu i wrześniu 1944 r. powstańcy osłaniali od południa walczącą Warszawę. "Spotkaliśmy się tu po to, aby oddać hołd bohaterskim żołnierzom Armii Krajowej i mieszkańcom Warszawy. Powstańcom, którzy walczyli oddajemy ten hołd, bo wiemy, że nasze pokolenie nie doczekałoby wolności, gdyby nie ich determinacja i cena, jaką płacili" - mówiła premier Ewa Kopacz podczas uroczystości przed pomnikiem Mokotów Walczy 1944.
Przed Grobem Nieznanego Żołnierza w południe odbyła się zmiana posterunku honorowego i złożono kwiaty. Obecni byli tam przedstawiciele władz, kombatanci i liczni warszawiacy.
Przedstawiciele władz i kombatantów wzięli też udział w uroczystości przy pomniku Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej przed Sejmem. "Wolność nie jest dana na zawsze, trzeba ją pielęgnować i być gotowym do jej obrony" - podkreślała podczas tej uroczystości marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Zwracając się do powstańców zaznaczyła, że wyrosło już pokolenie Polaków, które nie pamięta czasów sprzed 1989 r., nie pamięta poświęceń lat wojennych, ani walki o wolność. "To pokolenie, korzystające pełną garścią z osiągnięć i swobód naszej wspólnej europejskiej cywilizacji. To pokolenie nie zapomni waszych młodzieńczych ofiar, strzaskanych światów, zniszczonych marzeń, utraconych miłości i waszej nad wyraz dojrzałej odwagi i miłości do Polski" - powiedziała.
"Dziś składamy hołd ludziom, którzy te idee w walce zbrojnej i walce cywilnej zrealizowali. Nigdy nie złożyli broni" - podkreśliła prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Zaapelowała, by "w szacunku dla tych, którzy odeszli, dla tych, którzy są wśród nas i dla samych siebie", ocalić "tę wielką myśl, szlachetną ideę, jaka zawarta została w dziele Polskiego Państwa Podziemnego".
Wiązanki złożono także przed pomnikiem gen. Stefana Roweckiego "Grota" przy al. Ujazdowskich i przy grobie gen. Antoniego Chruściela "Montera" na Wojskowych Powązkach. (PAP)
Reklama