Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 12 października 2024 18:27
Reklama KD Market

Izba Reprezentantów blokuje postęp w negocjacjach handlowych



Głosami Demokratów i Republikanów Izba Reprezentantów USA odrzuciła w piątek ustawę, która była częścią pakietu legislacyjnego mającego dać prezydentowi Barackowi Obamie szerokie uprawnienia do prowadzenie negocjacji o wolnym handlowych.

To poważny cios dla prezydenta Obamy, który do ostatniej chwili próbował przekonać kongresmenów do poparcia ustaw. Uprawnienia są mu bowiem potrzebne do sfinalizowania prowadzonych od 5 lat przez administrację USA negocjacji ws. umowy handlowej z 11 krajami Azji i Pacyfiku (tzw. TPP), które praktycznie są na ukończeniu. Ale w dalszej kolejności te uprawnienia będą Obamie potrzebne także do zakończenia znacznie mniej zaawansowanych negocjacji z Unią Europejską ws. transatlantyckiej umowy inwestycyjno-handlowej (tzw. TTIP).

Jeszcze w piątek, na kilka godzin przed głosowaniem, Obama osobiście złożył niezaplanowaną wcześniej wizytę Demokratom w Kongresie. Ale nie przekonał ich, gdyż większość z nich podziela obawy związków zawodowych, że liberalizacja handlu z Azją będzie zagrożeniem dla krajowej produkcji i miejsc pracy w USA.

Stosunkiem głosów 302 do 126 kongresmeni odrzucili pierwszą ze składających się na handlowy pakiet ustaw (Trade Adjustment Assistance), która przewidywała wsparcie sektorów, które mogłyby stracić na liberalizacji handlu. Choć drugą z ustaw ws. tzw. szybkiej ścieżki aprobaty umów handlowych przez Kongres, kongresmeni poparli nieznaczną większością (219 za, 211 przeciw), to w praktyce jednak cały pakiet, przyjęty wcześniej przez Senat, uznaje się za odrzucony.

Zgodnie z tzw. szybką ścieżką po zakończeniu przez administrację USA negocjacji handlowych, Kongres mógłby w głosowaniu zaaprobować lub odrzucić umowę, ale nie mógłby już wnosić do niej poprawek. Bez takich gwarancji administracja ma znacznie mniejsze pole manewru w negocjacjach; ocenia się wręcz, że ich zakończenie będzie bardzo trudne, bo partnerzy USA nie będą chcieli iść na ustępstwa, obawiając się, że Kongres i tak zmieni później to, co zostało ustalono z rządem USA.

Na razie nie wiadomo, czy i kiedy Kongres może podjąć inną próbę głosowania ws. pakietu handlowego.

"Musimy zwolnić +szybką ścieżkę+ by wynegocjować lepsze porozumienie dla Amerykanów" - powiedziała w piątek liderka Demokratów w Izbie Reprezentantów Nancy Pelosi, nagrodzona burzą oklasków partyjnych kolegów.

Paradoksalnie Obama mógł w sprawie negocjacji handlowych liczyć bardziej na opozycję, gdyż Republikanie są tradycyjnie partią bardziej prorynkową i przychylną umowom o wolnym handlu. W przekonywanie Republikanów, którzy mają większość w Kongresie, zaangażował się przewodniczący Izby John Boehner. Ale wystarczająco wielu z nich było niechętnych przyznaniu Obamie dodatkowych uprawnień.

Wynik głosowania z wielkim zadowoleniem przyjęli przedstawiciele związków zawodowych, którzy od miesięcy lobbowali w Kongresie przeciwko liberalizacji handlu. Swą krytykę koncentrowali na bardziej zaawansowanej umowie o Partnerstwie Transpacyficznym, która obejmuje, poza USA, 11 krajów Azji i Pacyfiku - Australię, Brunei, Kanadę, Chile, Japonię, Malezję, Meksyk, Nową Zelandię, Peru, Singapur i Wietnam - ale bez Chin. Swym zasięgiem objęłaby 40 proc. światowego handlu.

Związki zawodowe oraz wspierający ich Demokraci straszyli negatywnymi konsekwencji tej umowy dla amerykańskich pracowników, gdyż - jak przekonywali - będzie promować nierówne standardy pracownicze i zachęci firmy do przeniesienia produkcji, a tym samym miejsc pracy do Azji. Wskazywali, że wskutek liberalizacji handlu, a zwłaszcza umowy NAFTA z Meksykiem i Kanadą, amerykański sektor przemysłowy stracił 5 mln miejsc pracy od 1994 roku.

Obama argumentował, że umowy handlowe "pomogą zdobyć nowe rynki dla produktów +Made in USA+" i obiecywał, że podpisze tylko takie porozumienie, które pomoże zwykłym Amerykanom. Jednocześnie podkreślał, że nowe umowy są konieczne, by to USA, a nie Chiny wyznaczały standardy handlu i zasady globalnej gospodarki. Być może z powodu tajności rozmów prowadzonych z partnerami oraz by nie podważać amerykańskich interesów w negocjacjach, administracja USA nie potrafiła przedstawić opinii publicznej wielu konkretnych korzyści TPP dla Stanów Zjednoczonych.

Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)

 

Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama