Polskie firmy ciągle mało interesują się negocjowaną umową handlową między UE a USA - ocenia w rozmowie z PAP Tomasz Włostowski z kancelarii EUTRADEDEFENCE w Brukseli. Według niego obawy w związku z tą umową mają m.in. sektor chemiczny, kosmetyczny i rolnicy.
Według Włostowskiego negocjacjom nad umową o wolnym handlu i partnerstwie inwestycyjnym (TTIP) uważnie przygląda się tylko kilka polskich sektorów: chemiczny, kosmetyczny, farmaceutyczny, przemysł jachtowy, a także sektor rolniczy. "Ale biorąc pod uwagę to, gdzie są negocjacje i prace nad TTIP w Brukseli oraz patrząc na stan świadomości w Polsce to jesteśmy naprawdę daleko do tyłu odnośnie tego, gdzie powinniśmy być, jeśli chodzi o analizę naszych interesów i stosunku do TTIP" - powiedział ekspert.
[ot-video type="youtube" url="https://youtu.be/_PYwWwZWfUo"]
W jego ocenie związane z umową obawy, jakie wyrażają polscy przedsiębiorcy we wspomnianych sektorach dotyczą głównie ich konkurencyjności kosztowej. "Produkcja w UE jest droga z wielu przyczyn: ze względu na wysokie ceny energii oraz wysoki koszt regulacyjny. Unia Europejska - ze względu na politykę klimatyczną, politykę bezpieczeństwa produktów, ochronę środowiska, dobrostan zwierząt - narzuca na producentów dość dużo zobowiązań, których w innych państwach nie ma. To powoduje, że koszt produkcji w UE jest wysoki" - powiedział Włostowski. "Jest wspólna obawa wszystkich sektorów, że jesteśmy niekonkurencyjni" - dodał.
Jak wskazał, zaniepokojenie polskiego sektora chemicznego wiąże się np. z tym, że w USA ceny gazu są dużo niższe niż w Unii Europejskiej. Z kolei dla rolników problemem może być to, że farmy w Stanach Zjednoczonych są znacznie większe, nie podlegają takim ograniczeniom, jak rolnicy w UE i mają tanią paszę na bazie roślin genetycznie modyfikowanych. "Patrząc na każdy sektor, okazuje się, że produkcja w USA jest tańsza i sektory boją się zalewu importowanych produktów" - dodał Włostowski.
Według niego polski rząd, który popiera TTIP, uzasadania swoje stanowisko dość ogólnie. "Ze strony środowisk biznesowych są zastrzeżenia, że ze strony rządu nie ma argumentacji merytorycznej i popartej twardymi argumentami ekonomicznymi" - wskazał ekspert.
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów negocjacji nad umową jest mechanizm rozwiązywania sporów państwo-inwestor, w skrócie ISDS. Takiego mechanizmu domagają się Amerykanie, z kolei w UE są w tej sprawie obawy. Przeciwnicy ISDS, głównie organizacje pozarządowe, wskazują na niebezpieczeństwo wpływania przez inwestorów na działalność regulacyjną państw, m.in. w sprawie zabezpieczenia praw socjalnych czy ochrony środowiska.
Według Włostowskiego w przypadku Polski negocjowana umowa UE-USA daje szansę na poprawę obecnego mechanizmu rozstrzygania sporów między państwem a inwestorami, który obowiązuje na podstawie umowy ze Stanami Zjednoczonymi, zawartej przez Polskę już w latach 90.
"W percepcji rządu polskiego jest to umowa niekorzystna i dlatego rząd polski dopatruje się w TTIP możliwości renegocjacji tej umowy. Polska i niektóre kraje Europy Środkowej liczą, że Komisja Europejska może wynegocjować z USA system, który będzie lepiej chronić interesy rządów" - powiedział Włostowski.
Spory o ISDS były powodem odłożenia planowanego na środę głosowania nad zaleceniami Parlamentu Europejskiego w sprawie negocjacji nad umową ze Stanami Zjednoczonymi.
Jak wskazał Włostowski, projekt raportu PE, przyjęty już przez komisję europarlamentarną, zawiera trzy istotne z polskiego punktu widzenia zapisy: dotyczące okresów przejściowych dla sektora energochłonnego, presji w sprawie zniesienia przez USA wiz dla wszystkich obywateli UE oraz zniesienia ograniczeń w eksporcie gazu i ropy z USA do Unii Europejskiej.
Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama