Szefowa chicagowskiego szkolnictwa publicznego CPS Barbara Byrd-Bennett podała się do dymisji w obliczu federalnego śledztwa w związku z przyznaniem CPS kontraktu na ponad 20 mln dol. bez przetargu swojemu byłemu pracodawcy, firmie SUPES Academy.
W liście rezygnacyjnym wysłanym w ubiegłym tygodniu, którego treść została ujawniona w poniedziałek, Byrd-Bennett nie podaje powodów swej decyzji.
Szefowa kuratorium chicagowskiej oświaty przebywa na płatnym urlopie od połowy kwietnia, gdy dochodzenie FBI w sprawie kontraktu bez przetargu objęło nie tylko CPS, ale firmę SUPES Academy, która otrzymała zlecenie. Płatny urlop wygasał z kńcem ubiegłego tygodnia. To, że Byrd-Bennett nie powróci do pracy w chicagowskim szkolnictwie publicznym, było ogólnie wiadomo.
Dochodzenie FBI dotyczy kontraktu wartości 20,5 mln zawartego z SUPES, niedochodową grupą edukacyjną, w której Byrd-Bennett była niegdyś zatrudniona. Władze federalne przyglądają się także elitarnej fundacji Chicago Public Education Fund (CPEF), która założyła firmę SUPES i wyłożyła na jej działalność pieniądze. Z danych dystryktu szkolnego wynika, że SUPES została zatrudniona "bez przetargu", by prowadzić szkolenie dyrektorów placówek oświatowych.
Byrd-Bennett nie jest o nic formalnie oskarżona. Jej umowa o pracę w Chicago miała zakończyć się 30 czerwca. Obowiązki tymczasowego dyrektora chicagowskiego szkolnictwa będzie kontynuował Jesse Ruiz, zastępca prezesa Chicagowskiej Rady Szkolnej i były szef stanowego Departamentu Edukacji Publicznej.
Michael Scudder, prawnik reprrezentujący Byrd-Bennet powiedział, że zarówno on jak i jego klientka odmawiają wszelkich komentarzy. Odmowę uzasadnił trwającym dochodzeniem.
W krótkim liście rezygnaycyjnym Byrd-Bennett stwierdza, że "na zawsze pozostanie wdzięczna za możliwość służenia chicagowskim dzieciom".
Burmistrz Rahm Emanuel w wydanym oświadczeniu pisze, że "jest zasmucony okolicznościami, które doprowadziły Byrd-Bennet do ustąpienia ze stanowiska oraz życzy jej wszystkiego najlepszego na przyszłość". (ak)
Reklama