Wiceprezydent USA Joe Biden zaapelował w środę do liderów Unii Europejskiej o przedłużenie na szczycie w czerwcu sankcji wobec Rosji, by ukarać ją za jej działania na Ukrainie. Jednocześnie bronił współpracy Waszyngtonu z Moskwą, m.in. ws. Iranu i Syrii.
"Mam nadzieję i oczekuję, że kiedy przywódcy europejscy spotkają się ponownie pod koniec czerwca (na szczycie UE - PAP), to przedłużą sankcję aż do czasu pełnego wdrożenia porozumienia z Mińska" - powiedział Biden, występując w waszyngtońskim think tanku Brookings Institution.
W przemówieniu poświęconym konfliktowi na Ukrainie, Biden przekonywał, że nałożone na Rosję sankcje nie mają na celu wymuszenia zmiany władz w Moskwie, ale skłonienie prezydenta Władimira Putina do "bardziej racjonalnego działania".
"Nikt nie może nas oskarżyć, że nie chcieliśmy dobrej współpracy z Rosja" - powiedział, przypominając, że to on, podczas konferencji w Monachium w 2009 roku był autorem apelu o tzw. reset w stosunkach USA z Rosją, by poprawić dotychczasową współpracę. Ale podkreślił, że USA nie mogą akceptować rosyjskiej agresji wobec suwerennych państw. Obecny kryzys na Ukrainie jest testem dla Zachodu, przekonywał. "Chiny i inne kraje obserwują bardzo uważanie, jak świat zareaguje" - dodał.
Biden wyraził przekonanie, że Putin posunie się tak daleko, na ile może i będzie próbować dzielić Unię Europejską, co już czyni poprzez finansowanie skrajnie prawicowych i skrajnie lewicowych partii europejskich. "Prezydent Putin postrzega takie siły polityczne jako użyteczne narzędzie do manipulowania i do wywoływania pęknięć w Europie, co może później wykorzystywać" - powiedział.
By ukarać Rosję za aneksję ukraińskiego Krymu oraz wojskowe wspieranie rebelii na wschodzie Ukrainy, USA oraz UE nałożyły na Rosję szereg sankcji, w tym ekonomicznych, a także wykluczyły Moskwę z uczestnictwa w spotkaniach grupy ośmiu najsilniejszych gospodarek świata.
Niemniej jednak USA utrzymały współpracę z Rosją w szeregu spraw międzynarodowych, dotyczących m.in. wojny domowej w Syrii i irańskiego programu nuklearnego. "Współpraca tam, gdzie jest to korzystne dla obu stron, ma sens" - powiedział wiceprezydent USA.
Od czasu wybuchu ponad rok temu konfliktu na Ukrainie, w którym zginęło już ponad 6 tys. osób, USA wspierają ten kraj finansowo, a także prowadzą szkolenia ukraińskiej armii. USA przekazały 470 mln dolarów pomocy gospodarczej, a także 1 mld na gwarancje kredytowe. Kolejny miliard został obiecany, ale - jak podkreślił Biden - ta pomoc jest uzależniona od realizacji przez Ukrainę reform, w tym walki z korupcją.
"(Ukraińcy) muszą użyć wszystkich dostępnych narzędzi, by ograniczyć zdolności oligarchów do wykorzystywania swej dominującej pozycji i wywierania presji na urzędników rządowych - powiedział Biden. - Tak długo, jak liderzy Ukrainy pozostaną na drodze reform, tak długo my będziemy z nimi". Przyznał, że kwestia zbrojenia Ukrainy przez USA, o co zabiegają władze w Kijowie, by zwiększyć swe szanse w walce z prorosyjską rebelią na wschodzie kraju, wciąż jest przedmiotem debat w administracji USA i nie zapadła w tej sprawie decyzja.
Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama