Przedsiębiorstwo transportu miejskiego Chicago Transit Authority przedstawiło nowy, skomputeryzowany system wartości 8,8 mln dol., który ma zapobiegać stadnemu kursowaniu autobusów i skrócić podróżnym czas oczekiwania.
Nowoczesny Bus Transit Management System pozwala ma monitorowanie w realnym czasie kursowania 1800 autobusów CTA, dwustronną łączność między kierowcami i centrum kontroli ruchu, umożliwiając lepszą adaptację do zmieniających się warunków drogowych.
- Każdego dnia z autobusów CTA korzysta ponad 818 tys. podróżnych i większość spośród ok. 19 tys. kursów przebiega bez żadnych zakłóceń, jednak każdy z pojazdów w każdej chwili może uczestniczyć w różnego typu incydentach, co opóźni lub nawet uniemożliwi jego jazdę. - mówił dyrektor CTA Forrest Claypool przedstawiając nowy system nawigacji.
Szef CTA stwierdził też, że opóźnienia mogą powstać z wielu przyczyn - od zepsutego samochodu na ulicy przez roboty drogowe i korki, po ustąpienie pierwszeństwa pojazdom uprzywilejowanym. Dlatego, przekazując kierowcom informacje o warunkach na drodze i biorąc jednocześnie pod uwagę ich lokalizację, można koordynować ruch autobusów z jednego miejsca, co jeszcze do tej pory nie było możliwe.
Claypool przyznał, iż nowy system nie zapobiegnie całkowicie stadnemu kursowaniu autobusów, to jednak zapewni znaczną poprawę w tym zakresie.
Stadne kursowanie ma miejsce wtedy, gdy na przystanek zajeżdżają dwa lub więcej autobusy niemal w tym samym czasie. W wyniku tego wydłuża się okres oczekiwania na następny autobus tej samej linii.
Gdy centrum kontroli ruchu wykryje przyczynę opóźnienia pojazdu, drogą radiową informuje kierowcę o konieczności zwolnienia jazdy, ominięcia przystanku lub nawet dokonania objazdu, by kurs odbył się zgodnie z rozkładem jazdy.
Do tej pory w razie opóźnień CTA wysyłała jednego ze swych 100 menedżerów, którzy samochodem dojeżdżali do autobusu, oznajmiając ustnie kierowcy o konieczności dokonania zmian.
CTA przyznaje, że aktualnie ok. 80 proc. autobusów ma zainstalowany na swych pokładach system monitoringu jazdy. Pozostałe 20 proc. pojazdów otrzyma opłacaną z funduszy federalnych technologię w połowie czerwca.
(ak)
Reklama