Co najmniej dziesięciu licealistów zostało zawieszonych w prawach ucznia przez dyrekcję katolickiej szkoły średniej na południu miasta. Dyrekcja liceum określiła incydent jako bullying, natomiast policja chicagowska oświadczyła, że prowadzi śledztwo w sprawie ataku seksualnego.
Dwie różne interpretacje zdarzenia zaniepokoiły rodziców, którzy domagają się prawdy o tym, co się rzeczywiście wydarzyło w szkolnych murach. Do zajścia doszło ponad miesiąc temu w St. Francis de Sales High School (10155 S Ewing Ave.), ale dopiero w tym tygodniu podjęto akcję dyscyplinarną i zostało wszczęte dochodzenie.
23 marca jeden z członków drużyny baseballowej został zwabiony w celu otrzęsin przez grupę kolegów z drużyny do szatni, gdzie doszło do brutalnej napaści seksualnej. W obowiązkach ucznia zostali zawieszeni nie tylko napastnicy, ale też uczniowie, którzy byli świadkami incydentu i nie poinformowali o tym władz oświatowych.
Dyrekcja liceum wydała w tej sprawie lakoniczne oświadczenie, w którym stwierdza, że bezpieczeństwo uczniów jest dla niej priorytetem i zapewnia, że winni bullyingu zostali ukarani.
(ao)
Reklama