Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 24 listopada 2024 00:03
Reklama KD Market

Comey: Polska nie odpowiada za nazistów; MSZ: to zamyka sprawę



Polska nie odpowiada za okrucieństwa nazistów; żałuję, że powiązałem Polskę z Niemcami - napisał szef FBI James Comey w liście do ambasadora RP w USA. To ewolucja w dobrą stronę - uznał prezydent. Premier mówi, że to więcej niż można było oczekiwać, a MSZ ogłasza: to zamyka sprawę.

MSZ podał w czwartek, że w środę szef FBI spotkał się z polskim ambasadorem w USA Ryszardem Schnepfem, by wyjaśnić sprawę swej niedawnej wypowiedzi w waszyngtońskim Muzeum Holokaustu z okazji Dnia Pamięci o Holokauście. Comey mówił tam, że najbardziej przerażającą lekcją Holokaustu jest to, iż pokazał on, że ludzie są w stanie zrezygnować z indywidualnej moralności i przekonać się do prawie wszystkiego, poddając się władzy grupy.

"W ich mniemaniu mordercy i ich wspólnicy z Niemiec, Polski, Węgier i wielu, wielu innych miejsc nie zrobili czegoś złego. Przekonali siebie do tego, że uczynili to, co było słuszne, to, co musieli zrobić" - mówił szef FBI. To zdanie wywołało liczne komentarze w Polsce. Ich efektem były płynące z Warszawy do Waszyngtonu oczekiwania przeprosin.

Comey przekazał ambasadorowi Schnepfowi odręczny list, w którym wyraził żal z powodu zaistniałej sytuacji i stwierdził, że Polska nie ponosi odpowiedzialności za zbrodnie nazistów. "Dziękuję za nasze dzisiejsze spotkanie. Cenię naszą przyjaźń z Polską. Jak już mówiłem, żałuję, że powiązałem w mojej wypowiedzi Polskę z Niemcami, gdyż Polska została zaatakowana i była okupowana przez Niemcy. Państwo Polskie nie ponosi odpowiedzialności za okrucieństwa, których dopuszczali się naziści. Żałuję, że użyłem nazw konkretnych krajów, ponieważ moja argumentacja miała charakter uniwersalny i dotyczyła ludzkiej natury" - napisał szef FBI.

"Ta ewolucja jest w dobrą stronę, ale według mnie, jest jednocześnie wskazaniem na to, że powinna być wykonywana konsekwentnie i z włożeniem dużej ilości energii dalsza praca na rzecz przebudowy wiedzy społeczeństwa amerykańskiego o historii zarówno Polski w okresie II wojny światowej, roli Polaków także w zakresie przeciwstawiania się zbrodni Holocaustu. To w Stanach Zjednoczonych można robić skutecznie m.in. w oparciu o liczne szeregi przyjaciół Polski i przyjaciół prawdy" - powiedział proszony o komentarz prezydent Bronisław Komorowski.

Przytoczone w "Washington Post" słowa Comeya prezydent uznał za "nierozsądne, szkodliwe i nieprawdziwe" i wyraził satysfakcję, że szef FBI się z nich wycofuje. "Trzeba je napiętnować, trzeba je poprawiać, trzeba im przeciwdziałać, ale to nie oznacza, że mamy przestać traktować Stany Zjednoczone jako najważniejszego polskiego sojusznika" - powiedział Komorowski.

"Oczywiście odnotowałam list dyrektora FBI do naszego ambasadora (...) Chcę, by wiedział o tym cały świat - że Polska nie była sprawcą II wojny światowej, ale ofiarą. O taką prawdę historyczną zawsze musimy walczyć" - komentowała premier Ewa Kopacz. Pytana, czy list zamyka sprawę, szefowa rządu odpowiedziała, że "każdy Polak pewnie oczekiwałby więcej", jednak - jak dodała - słowa, które padły, to więcej niż można było się spodziewać z docierających (z USA) doniesień.

Nawiązała ona do publikacji "Gazety Wyborczej", która podała w czwartek, że Comey chciał wyrazić oficjalne przeprosiny, a stosowny tekst został nawet napisany przez jeden z departamentów rządu USA. Miały one brzmieć: "Upamiętniając 6 milionów żydowskich ofiar Holocaustu, źle się wyraziłem, opisując kontekst tamtych wydarzeń. W pełni zdaję sobie sprawę, że winowajcą nie jest Polska, która została zniszczona, była okupowana, zniewolona i sterroryzowana". Według gazety, list nie spodobał się w Białym Domu i uznano (nie wiadomo, na jakim szczeblu), że nie należy go publikować. Powodem miałyby być relacje USA z Izraelem, w których administracja Baracka Obamy "musi dmuchać na zimne, by nie sprawiać wrażenia, że jest wroga wobec Żydów w ogóle" - podała gazeta.

"To zupełna bzdura" - tak doniesienia GW skomentował ambasador USA w Warszawie Stephen D. Mull.

Szef MSZ Grzegorz Schetyna komentując list Comeya powiedział jedynie: "Lepiej późno niż wcale. Sprawa jest zamknięta". W poprzednich dniach Schetyna mówił, że oczekuje od władz USA zamknięcia sprawy wypowiedzi Comeya i mówił, że Polska liczy na przeprosiny za "niefortunne słowa".(PAP)

 

Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama