Ustawa o przywróceniu wolności religijnej (Religious Freedom Restoration Act) podpisana przez republikańskiego gubernatora Indiany Mike'a Pence'a zezwala na odmowę usług i świadczeń z powodów wyznaniowych. Choć regulacja nie mówi nic o dyskryminacji ze względu na orientację płciową, to może mieć wpływ na wrost uprzedzeń, a nawet drastycznych zachowań wobec lesbijek, gejów, osób transgenderycznych i biseksualistów (LGTB).
Nowe prawo ma obowiązywać od 1 lipca. Przeciwnicy ustawy będą starali się zablokować ją na drodze sądowej, choć gubernator Pence i republikańscy liderzy w parlamencie stanowym Indiany twierdzą, że regulacja nie legalizuje dyskryminowania społeczności LGTB.
Ustawę potępił szef koncernu Apple Tim Cook, który stwierdził, że jest głęboko rozczarowany antygejowskim prawem Indiany. Cook podkreślił, że jego firma traktuje jednakowo klientów na całym świecie bez względu na to, skąd pochodzą, do kogo się modlą i kogo kochają.
Podczas ceremonii podpisania ustawy 26 marca gubernatorowi Pence'owi towarzyszyli jej zwolennicy w parlamencie Indiany, lobbyści sektora konserwatywnego oraz przedstawiciele różnych wyznań, a m.in. franciszkańscy zakonnicy i zakonnice, i ortodoksyjni żydzi. Uroczystość miała charakter zamknięty; media nie miały na nią wstępu.
(ao)
Reklama