Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 23:48
Reklama KD Market

Prezydent Afganistanu z pierwszą wizytą w USA (ZOBACZ ZDJĘCIA)

Prezydent Afganistanu z pierwszą wizytą w USA (ZOBACZ ZDJĘCIA)
US Afghanistan Dialogue at Camp David

Urzędujący od września prezydent Afganistanu Aszraf Ghani, który przebywa z pierwszą oficjalną wizytą w Stanach Zjednoczonych, podziękował w poniedziałek Amerykanom za udzielane od lat jego krajowi "hojne" i "bezinteresowne" wsparcie.

"Jesteśmy tu wraz z (premierem Afganistanu) Abdullahem Abdullahem, by podziękować Amerykanom, amerykańskiej administracji i Kongresowi za bezinteresowne wsparcie udzielane od lat. Partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi jest kluczowe dla (afgańskiego) rządu jedności narodowej" - oświadczył Ghani w Camp David.

Ghani powiedział, parafrazując słowa byłego prezydenta USA Johna F. Kennedy'ego, że nadszedł czas, by Afgańczycy nie pytali już, co USA mogą jeszcze dla nich zrobić, ale "co my sami musimy zrobić dla siebie i dla regionu".

Afgański prezydent rozpoczął swą pierwszą oficjalną wizytę w USA od Pentagonu, gdzie podziękował amerykańskim żołnierzom za ich poświęcenie podczas trwającej prawie 14 lat wojny w jego kraju.

Następnie udał się do Camp David na rozmowy z udziałem szefa dyplomacji USA Johna Kerry'ego, ministra obrony Ashtona Cartera i ministra finansów Jacoba Lew. We wtorek ma rozmawiać w Białym Domu z prezydentem Barackiem Obamą, a w środę wygłosi przemówienie przed obiema izbami Kongresu USA. W czwartek Ghani spotka się w Nowym Jorku z sekretarzem generalnym ONZ Ban Ki Munem. Podczas wizyty w USA towarzyszy mu premier Abdullah Abdullah, niedawny rywal z wyborów prezydenckich, z którym Ghani zawarł 21 września porozumienie o utworzeniu rządu jedności narodowej, kończąc kilkumiesięczny konflikt wokół wyniku głosowania.

Ghani cieszy się opinią wiarygodnego partnera obecnej administracji USA. Poprzedni prezydent Afganistanu Hamid Karzaj niekiedy publicznie krytykował siły USA i niechętnie odnosił się do współpracy z Amerykanami. Tymczasem Ghani natychmiast po zaprzysiężeniu podpisał porozumienie o współpracy z USA obszarze bezpieczeństwa, z czym jego poprzednik zwlekał.

Przed rozmowami w Camp David Kerry podkreślił w poniedziałek, że tematem dyskusji będzie przyszłość Afganistanu, chwalił też "niezwykłą transformację", jaka jego zdaniem ma miejsce w tym kraju. Oczekuje się, że rozmowy skoncentrują się kwestiach bezpieczeństwa oraz planie wyjścia amerykańskich żołnierzy z Afganistanu, zwłaszcza w kontekście prośby Ghaniego o wolniejsze, niż dotychczas zakładano, wycofywanie amerykańskich oddziałów z tego kraju.

Z piątkowej wypowiedzi doradcy ds. Afganistanu w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego USA Jeffa Eggersa wynika, że prezydent Obama odniesie się do prośby Ghaniego. "Myślę, że prezydent Obama będzie miał coś do powiedzenia w tej sprawie na konferencji prasowej we wtorek" - powiedział Eggers na briefingu prasowym.

Media od kilku dni podają, powołując się na anonimowe źródła rządowe, że Obama - który jeszcze niedawno zapewniał Amerykanów, że USA kończą najdłuższą wojnę w swojej historii - może zmodyfikować plan wyjścia amerykańskich sił z Afganistanu, pozostawiając w tym kraju żołnierzy także po 2016 roku.

Obowiązujący teraz harmonogram zakłada, że liczebność amerykańskich sił w Afganistanie zmniejszy się z obecnych niecałych 10 tys. do 5,6 tys. żołnierzy do końca 2015 roku, a pozostali będą sukcesywnie opuszczać kraj do końca 2016 r.

Po formalnym zakończeniu wraz z końcem 2014 roku misji bojowej USA w Afganistanie pozostające w tym kraju amerykańskie wojska mają dwa zadania - szkolenie, doradztwo i pomoc siłom afgańskim walczącym z talibami oraz prowadzenie operacji antyterrorystycznych. W tę drugą, mniejszą misję zaangażowanych jest około 2 tys. żołnierzy USA.

O wolniejsze wycofywanie amerykańskich żołnierzy z Afganistanu apelują do administracji USA niektórzy wojskowi, a także część Republikanów, w tym szef senackiej komisji sił zbrojnych John McCain. Argumentują, że wymaga tego rosnącą przemoc w Afganistanie, a także nieudane jak dotąd rozmowy pokojowe z talibami. Ponadto pojawiają się obawy, że aktywna głównie w Syrii i Iraku dżihadystyczna organizacja Państwo Islamskie (IS) może się rozprzestrzenić także na Afganistan.

Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)

fot.EPA



 

Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama