Szef CBA zawiadomił PG o możliwości popełnienia przestępstwa przez ujawnienie informacji o nowych materiałach z tzw. afery podsłuchowej. Paweł Wojtunik powiedział, że przekazał te materiały prokuraturze w trybie niejawnym, więc informacja o tym nie powinna być podawana.
Wojtunik uczestniczył w czwartek w posiedzeniu sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Posłowie chcieli na dodatkowym posiedzeniu zapytać szefa CBA, skąd pochodzą nowe nagrania podsłuchów, które przekazał prokuraturze, a o czym poinformowały media.
Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, która prowadzi śledztwo ws. tzw. afery podsłuchowej, podała, że otrzymała od CBA nagrania 11 rozmów. Dokumenty trafiły najpierw do Prokuratury Generalnej, a potem do apelacyjnej w Warszawie, która skierowała je do praskiej prokuratury.
Wojtunik powiedział, że przedstawił komisji "wszelkie możliwe, pełne informacje" na temat medialnych doniesień o nowych materiałach. "Faktycznie, jako szef CBA przekazałem w formie niejawnej pewien materiał dowodowy, który trafił do biura" - dodał. Nie chciał odpowiedzieć, czy chodzi o nagrania, ponieważ CBA nie badało tego materiału, ani nie prowadziło żadnych ekspertyz.
"Oceniliśmy, że materiał ten może mieć znaczenie dla postępowania prowadzonego przez prokuraturę ws. tzw. afery taśmowej" - powiedział. Nie podał, kiedy konkretnie nastąpiło przekazanie, zaznaczył jedynie, że niezwłocznie po uzyskaniu materiałów.
"Tryb niejawny nie wynika z charakteru czy treści, tylko z trybu, w jakim ten materiał został uzyskany" - wyjaśnił. Było to związane z działaniami operacyjnymi biura.
Dodał, że ponieważ ten niejawny materiał stał się "przedmiotem spekulacji medialnych", złożył w czwartek zawiadomienie do Prokuratury Generalnej o możliwości popełnienia przestępstwa ujawnienia informacji niejawnych oraz przekroczenia uprawnień, co jest związane z informacjami prokuratury.
Rzecznik prasowy PG Mateusz Martyniuk powiedział PAP, że takie zawiadomienie wpłynęło, nadano mu sygnaturę, ale nie zdecydowano jeszcze, która jednostka prokuratury zajmie się sprawą.
Według wiceprzewodniczącego komisji Stanisława Wziątka (SLD), po wyjaśnieniach Wojtunika komisja oceniła, że biuro w tej sprawie działało zgodnie ze sztuką oraz zgodnie z racją stanu.
W ocenie szefa komisji Marka Biernackiego (PO) co jakiś czas będą wypływały nowe nagrania z tzw. afery podsłuchowej.
"Wiadomo, że nie zostały zabezpieczone wszystkie nośniki, ale też nie zabezpieczono prawdopodobnie przegranych wszystkich taśm, wszystkich rozmów" - powiedział Biernacki. "Osoby, które były w tym czasie w Sowie czy Amber Roomie (restauracjach, gdzie dokonywano podsłuchów - PAP) - przykro mi to powiedzieć - ale nie będą mogły spać spokojnie. Podejrzewam, że co pewien czas taśmy z tych nagrań będą się pojawiały, ponieważ wiadomo, że one są w obiegu - nie publicznym, ale u różnych osób są pochowane" - zaznaczył.
Biernacki powiedział, że komisja po wtorkowym posiedzeniu, podczas którego wysłuchała już raz Wojtunika oraz prokuratora generalnego i prokurator prowadzącą śledztwo ws. afery podsłuchowej, nie wie, kogo dotyczą te nowe nagrania. "Prokuratura formalnie powiedziała, że są nowe nagrania i że z tego powodu przedłużyła to śledztwo" - mówił szef speckomisji.
Po spotkaniu z Wojtunikiem we wtorek komisja rozmawiała z prokuratorem generalnym, wiceszefem policji i szefem ABW. Biernacki nie chciał informować o szczegółach posiedzenia. "Sam nałożyłem na spotkanie klauzulę ściśle tajne" - powiedział.
W ocenie Marka Opioły (PiS) kolejne zamieszanie wokół "afery podsłuchowej" świadczy o tym, że jedynie komisja śledcza będzie w stanie wyjaśnić sprawę i PiS domaga się jej jak najszybszego powołania. Zaznaczył, że komisja w czwartek wysłuchała informacji szefa CBA dotyczących upublicznienia informacji o materiałach przekazanych prokuraturze, i przyjęła te wyjaśnienia.
"Nie pojawiła się taka informacja - jak, kiedy i skąd CBA uzyskała te materiały. W szczegółach nie mogliśmy poznać tych informacji, bo dotyczyłyby metod i form pracy operacyjnej biura, co jest objęte tajemnicą. Była to ogólna informacja i my ją przyjęliśmy" - powiedział Opioła.
Przypomniał, że komisja wezwała jeszcze raz Wojtunika po informacjach, które uzyskała we wtorek już po jego wystąpieniu. "Zadziwiające jest to, że służby w tej sprawie się różnią, mają różne zdania. To wyszło we wtorek, pojawiło się również dzisiaj. Dziwne jest również dzisiejsze zawiadomienie CBA do prokuratury, de facto na samą prokuraturę" - ocenił.
Rzeczniczka praskiej prokuratury Renata Mazur powiedziała w czwartek PAP, że wśród tych 11 nagrań są też nowe osoby. Rozszerzył się katalog osób, które były nagrywane, a które dotychczas nie mają w śledztwie statusu pokrzywdzonego. "Są tam nowe osoby, będziemy je musieli przesłuchać. Jeśli wystąpią o status pokrzywdzonego, lista rozszerzy się. Do tej pory jest to 39 osób" - wyjaśniła.
Mazur podkreśliła, że prokuratura nie zna źródła - skąd CBA uzyskało nagrania i wystąpiła o takie informacje do biura. "Wystąpiliśmy z pismem do biura o nadesłanie dokumentacji dotyczącej uzyskania tych nośników i tych nagrań, i okoliczności, w jakich CBA weszło w ich posiadanie" - powiedziała.
Pytana, jakie nazwiska pojawiają się wśród tych 11 nagranych rozmów, powiedziała, że prokuratura nie udzieli takich informacji o treści przekazanych materiałów. Na pytanie, czy jest tam rozmowa szefa CBA z b. wicepremier Elżbietą Bieńkowską, odpowiedziała, że nie ma nagrania takiej rozmowy.
Mazur pytana o zarzuty Wojtunika powiedziała, że nie będzie ich komentować, ponieważ zawiadomienie skierowano do PG.
Sprawę podsłuchiwania w dwóch warszawskich restauracjach kilkudziesięciu osób, m.in. polityków, ujawnił w ub.r. tygodnik "Wprost". Zarzuty w śledztwie postawiono czterem osobom: biznesmenom Markowi Falencie i Krzysztofowi Rybce oraz dwóm pracownikom restauracji, w których dokonywano nagrań.
Biernacki powiedział, że komisja podczas kolejnych posiedzeń będzie monitorowała stan śledztwa w sprawie "afery podsłuchowej". Zaznaczył, że za dwa tygodnie posłowie spotkają się w tej sprawie z szefem SKW.(PAP)
fot.cba.gov.pl
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
CBA zawiadomiło PG o ujawnieniu informacji o materiałach z "afery podsłuchowej"
- 03/05/2015 03:38 PM
Reklama