Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 22 listopada 2024 12:26
Reklama KD Market

Rachunek sumienia demokratów

Po przegranych wyborach demokraci biją się w piersi i szukają sposobu na odzyskanie zaufania wyborców. Gubernator Kentucky Steve Beshear, który na niedawnym trzydniowym posiedzeniu Partii Demokratycznej w Waszyngtonie przedstawił raport Krajowego Komitetu Demokratów, powiedział bez ogródek, że brak im pomysłu na skuteczne działanie i sposobu na przekonanie do partii jej dotychczasowych lojalnych wyborców. Straty w wyborach do Kongresu i władz stanowych określił jako druzgocące. Raport jest próbą odnalezienia przyczyn klęski. Okoliczności, jakie do niej doprowadziły, nie pojawiły się nagle.

Republikanie okazali się lepsi w przystosowywaniu się do gwałtownie zmieniającego się krajobrazu wyborczego, szczególnie w odniesieniu do gromadzenia funduszów na kampanię. Demokraci pozostali w tyle, jeżeli chodzi o dotarcie do swoich najbardziej oddanych wyborców i, co gorsze, utracili też wielu wspierających ich dotychczas wyborców innych orientacji politycznych. Aby wygrać kolejne wybory, Partia Demokratyczna musi ich odzyskać, podobnie jak białych wyborców z Południa i wzbudzić entuzjazm wśród swoich tradycyjnych zwolenników – Afroamerykanów, kobiet oraz Latynosów. Gubernator Beshear nie szczędził słów krytyki pod adresem Krajowego Komitetu Demokratów, mówiąc, że nastał czas, aby przywódcy demokratów stanęli w pierwszym rzędzie obrońców ludzi pracy, ponieważ wyborcy się tego domagają.

Przesłanie, jakie niesie Partia Demokratyczna, bywa często niejasne. Członkowie partii, którzy wzięli udział w waszyngtońskim spotkaniu w hotelu Capitol Hill, mieli mieszane opinie w stosunku do tez zawartych w raporcie. Niektórzy z nich uważają, że autorzy raportu są zbytnio powiązani z oficjalnymi kołami w Waszyngtonie i nie docierają do przeciętnych wyborców w całym kraju. Przewijały się opinie, że między Krajowym Komitetem Demokratów i Waszyngtonem są różnice zdań w ocenie tego, co dzieje się w kraju.

Zdaniem republikanów pierwszym krokiem zmierzającym do naprawy problemu jest przyznanie się do tego, że problem faktycznie istnieje, ale – w opinii rzecznika Krajowego Komitetu Republikanów Michaela Shorta – Partia Demokratyczna nie może się pogodzić z listopadową przegraną. Miała ona historyczne rozmiary. W ubiegłym roku demokraci stracili kontrolę nad Senatem i na dodatek pozwolili, by republikanie odebrali im jeszcze więcej miejsc w Izbie Reprezentantów. Były to najlepsze wyniki republikanów od czasu Wielkiej Depresji.

Jedną z przyczyn klęski wyborczej demokratów jest to, że nie otrzymali znaczącego poparcia od prezydenta Obamy. Na czas kadencji w Białym Domu prezydent stoi na czele partii. Ale to tylko kwestia formalna. Prezydent nie pomógł swojej partii, bo sam jest słaby politycznie.

Republikanie mają teraz swoich gubernatorów w 31 stanach, a demokraci stracili stanowiska gubernatorów nawet w tak tradycyjnie popierających ich stanach jak Maryland i Massachusetts.

Steve Beshear zaapelował do kolegów z Partii Demokratycznej o lepsze zdefiniowanie oferty wyborczej ich partii. W ubiegłorocznych wyborach demokraci liczyli na mocne poparcie ze strony kobiet, Latynosów i Afroamerykanów, ale ten tradycyjny demokratyczny elektorat stawił się mniej licznie przy urnach niż w roku 2012. Demokraci muszą koniecznie przekonać swoich wyborców, aby brali udział w głosowaniu. Jeżeli zagłosują masowo, zwycięstwo będzie pewne – uważają przywódcy Partii Demokratycznej.

Jeśli chodzi tylko Latynosów, to według instytutu badawczego Pew Research Center stanowią oni 11 proc. wszystkich wyborców uprawnionych do głosowania. W stanach Teksas i Georgia republikańscy kandydaci do Senatu uzyskali w ubiegłorocznych wyborach ponad 40 proc. głosów latynoskich. Jeżeli chodzi o spójne przesłanie do wyborców, to – zdaniem demokratów – jest to do zrobienia. W ubiegłym roku demokraci wydali setki milionów dolarów na ogłoszenia w mediach, ale nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów. Demokratyczni przywódcy partyjni są jednak pewni, że wygrają w następnych wyborach. jeżeli w swoim programie postawią na pomoc klasie średniej i tym, którym się niezbyt dobrze powodzi.

Liczący dziewięć stronic raport Krajowego Komitetu Demokratów przedstawia najważniejsze dla partii cele, w tym wzmocnienie kontaktów ze stanowymi organizacjami partyjnymi, zdobywanie miejsc w legislaturach stanowych oraz wynajdywanie większej liczby kandydatów na stanowiska stanowe, lokalne, a także szczebla federalnego.

Wojciech Minicz

fot.Jim Lo Scalzo/EPA
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama