Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 30 września 2024 23:22
Reklama KD Market
Reklama

4-letnia obywatelka USA nie może wrócić do kraju

Rodzice wysłali 4-letnią Emily Ruiz do dziadka do Gwatemali. Z USA dziewczynka wyleciała bez problemu, ale do kraju już nie została wpuszczona. Zatrzymały ją służby imigracyjne. Jednak prawdziwy problem pojawił się dopiero, gdy interwencja rodziców ujawniła, że opiekunowie przebywają w USA nielegalnie…
Rodzice wysłali 4-letnią Emily Ruiz do dziadka do Gwatemali. Z USA dziewczynka wyleciała bez problemu, ale do kraju już nie została wpuszczona. Zatrzymały ją służby imigracyjne. Jednak prawdziwy problem pojawił się dopiero, gdy interwencja rodziców ujawniła, że opiekunowie przebywają w USA nielegalnie…
Emily miała wraz z dziadkiem, Gwatemalczykiem, podróżującym na ważnej wizie pracowniczej, wylądować na lotnisku JFK w Nowym Jorku. Jednak oboje zostali zatrzymani na w porcie lotniczym Waszyngton-Dulles, gdzie samolot został zawrócony ze względu na panujące niekorzystne warunki atmosferyczne. Okazało się, że za naruszenie prawa imigracyjnego, którego dziadek Emily dopuścił się 20 lat temu, nie może uzyskać zezwolenia na wjazd do USA. Ponadto po skontaktowaniu się z rodzicami dziecka wydało się, że przebywają oni w USA nielegalnie. Skończyło się na tym, że Emily odesłano z dziadkiem do Gwatemali, a rodzice bezskutecznie próbują ściągnąć ją z powrotem do kraju. Straż Graniczna broni się i twierdzi, że oferowano ojcu Emily możliwość odebrania dziecka z lotniska, na co nie przystał… z obawy przed aresztowaniem. Leonel Ruiz przekonuje, że jedyne dwie propozycje jakie dostał (po hiszpańsku, bo po angielsku mówi niewiele) dotyczyły albo odesłania Emily do Gwatemali albo oddania dziecka pod opiekę stanu Wirginia. Ojciec, przestraszony widmem adopcji, wolał odesłać dziecko z dziadkiem. I podczas gdy władze federalne i prawnicy toczą zaciętą debatę wokół władzy rodzicielskiej i praw obywatelskich, prawnik rodziny, David M. Sperling, zapowiada, że zamierza udać się do Gwatemali po dziewczynkę, gdyż uważa, że została potraktowana jak „obywatel drugiej kategorii”. Przypadek rodziny Ruiz jest tym bardziej niepokojący, gdyż pokazuje jak mogłaby wyglądać rzeczywistość, gdyby politykom de facto udało się unieważnić prawo przyznające dzieciom nielegalnych imigrantów urodzonych na terytorium USA, tzw. „anchor babies”, automatyczne obywatelstwo Stanów Zjednoczonych. Organizacje proimigranckie określają te dążenia jako sprzeczne z amerykańskimi wartościami. as

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama